Nasza Najdrozsza Oliwkowa Rodzino!!!!!!
Dziekujemy z calego serca za wszystkie piekne i wzruszajace slowa, ktore naplywaja do nas zewszad...Dziekujemy za Wasza radosc i lzy szczescia! Jestesmy ciagle oszolomieni, tym, co wczoraj uslyszelismy. Dziekujemy Bogu - wyslalismy Tacie chyba z milion strzaleczek do Nieba;)))
Pytacie, co dalej...Czekamy na histopatologie guza z kregoslupa. Wiemy juz, ze zadna chemioterapia nie bedzie Oliwce potrzebna. Ordynator zazartowal wczoraj, ze chca jak najszybciej wywalic nas do domu! ;)
Pierwsza kontrola juz za trzy miesiace i tak bedzie az przez caly kolejny rok. Pozniej kontrole co szesc miesiecy, az do ukonczenia 8 roku zycia przez Oliwke...wiec troche to jednak potrwa. Bardzo nas to przeraza...jak sobie poradzimy finansowo...Rozumiemy jednak, ze to najlepsze i najbezpieczniejsze dla naszej Walecznej...tyle juz wycierpiala...przeslismy dluga droge....stoczylismy ciezka walke... mamy ogromna nadzieje, ze ten 'potwor' juz nigdy nie wroci do naszego zycia!
Oliwka nie czuje sie najlepiej. Narzeka, ze wszystko ja boli, a najbardziej kregoslup. Poplakuje sobie od czasu do czasu. Wczoraj walczylismy z wysokim cisnieniem i lekka temperatura. Ciagle czyms sie martwimy, czuwamy przy niej w nocy...Juz tak bysmy chcieli wyjsc na prosta...
U nas zmiany...Wczoraj przyjechala moja mama, aby mnie tu wspierac;) Adrian pojechal;( Moze jakos sobie poradze, aczkolwiek moja wlasna corka mowi do mnie 'mamoooo, sieroto, ty, ty, ty' No i tyle w tym temacie;)))))
Zostalysmy zasypane klejami i zoltymi balonikami!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Jestescie niemozliwi!!!!!!!!! Sprawiliscie Oliwce przeogromna radosc!!!!!!! :)))))))))) Oliska jak widzi koperty, krzyczy na cale gardlo: 'Kleje do Olisi przyszly!!!!!' ;))))))))))))))))))
Melduje, ze wszystko stopniowo jest obklejane, balony nadmuchane!!!!!! ;))))))))))
W takich warunkach Oliwka szybko powroci do zdrowia! ;)
POZDRAWIAMY WAS SERDECZNIE OLIWKOWA RODZINKO!!!!!!!!!!!!!!!!
Będzie dobrze :)
OdpowiedzUsuńDziekujemy!!! :*
Usuń:) :) :) tyle w temacie
OdpowiedzUsuń;))))) Buziaki!
UsuńAsia już wychodzicie z tego zakrętu na prosta już tylko troszeczkę, tyle daliście radę :)
OdpowiedzUsuńA lekarz ma rację, ile tam będziecie siedzieć, wracać tu, ale szybko :D
Chcielibysmy juz dzisiaj...ale jeszcze troche...Pozdrawiamy!!!
UsuńNiech Oliwcia wraca do zdrówka jak najszybciej!Teraz Asiu będzie już z górki!Uwielbiam Was i cieszę się razem z Wami.Mała już dość wycierpiała.Wracajcie szybciutko do domku.Jesteście Wielcy!!!!Nie znam Was,ale pokochałam:************Patrycja z rodziną:****
OdpowiedzUsuńTo my Was kochamy, za wszystko, co dla nas zrobiliscie!
UsuńI bardzo dobrze, niech obkleja malutka tą szaro-burą rzeczywistość. A kiedy prognozują, że wrócicie do Polski ?
OdpowiedzUsuńJeszcze jakies dwa tygodnie.
UsuńCieszę się razem z Wami. Poradzicie sobie finansowo dzięki całej Oliwkowej Rodzinie. Ja na pewno dalej będę Was wspierał. Ściskam z całych sił. Tomek
OdpowiedzUsuńNie wiemy juz, jak mamy Wam dziekowac!!!!!!! Pozdrawiamy serdecznie!
UsuńWy już nam przestańcie dziękować ;) największym dziękuję jest uśmiech Oliwki, żeby w końcu mogła być "zwykłym" dzieckiem, które skupia się tylko na "klejach" :D
Usuńh.
Huuuurraaa Olisia juz nie ma kraba - słowa mojej Oliwki. Cieszymy sie razem z Wami. Pozdrowionka
OdpowiedzUsuńKochani, nie znam Was, ale śledzę blog od początku i pokochałam Waszą rodzinkę, szczególnie tą małą dzielną BOHATERKĘ! Wylałam morze łez, smutku i radości, modliliśmy sie całą rodziną za zdrowie Oliwki. Mam córeczkę 5 miesięcy starszą od Waszej księżniczki. Ona też kocha Oliwkę :) Cieszymy się ogromnie, że wszystko tak pięknie się układa!!! Nie wyobrażamy sobie, przez co przechodziliście i jakie emocje Wam towarzyszą. Ale jesteśmy z Wami i podziwiamy Was ogromnie. Jesteście najwspanialszymi rodzicami i macie niesamowicie dzielną córeczkę. Nie martwcie się o pieniądze, one na pewno się znajdą. My będziemy Was nadal wspierać i na pewno takich osób będzie wiele. Szykujemy się powoli do pikniku :) Tak, tak, przejedziemy pół Polski, żeby cieszyć się z Wami i całą Oliwkową rodzinką :))) Nasza córeczka już nie może się Oliwki doczekać :) Kochamy Was i ściskamy mocno! Trzymajcie się ciepło, jesteście wspaniali!
OdpowiedzUsuńcudownie...nawet nie wielcie jak ja się cieszę!!! choć nie znam Was ani tej małej uroczej dziewczynki!!! wiem, jedno teraz Wasze życie bedzie wyglądało dużo lepiej niz przed chorobą Oliwki, będziecie cieszyć się z każdego dnia Wam danego tak jakby na nowo z waszą córeczką...i małe problemy nie będą dla was istnieć po tym co przeszliście!!! ściskam Was!!! trzymajcie się i zyczę szybkiego powrotu do domu!:)
OdpowiedzUsuńPani Asienko , pieniazki raz sa raz ich nie ma , o to nie trzeba sie martwic , najwazniejsze , ze Oliwka wraca do zdrowia!!! pisala PAni , ze caly czas bedziecie pod opieka fundacji , a my co roku przeciez bedziemy odpisywac podatek na nasza Oliwke , zbierac nakretki i pomagac ile bedziemy w stanie.buziaki dla was a przede wszytskim dla Walecznej :*
OdpowiedzUsuńCzyli urodzinki w domku! :D
OdpowiedzUsuńDwa tygodnie...Niech zlecą szybciutko byście mogli wreszcie porządnie się wyspać w swoich pokojach, swoich łóżkach, wtuleni w swoją ciepłą pościel...
Normalna normalność. Nareszcie!!!! :) Nie doceni ten, kto jej nie stracił :)
Buziaki moja Rodzinko! Jeszcze tylko ten jeden, ostatni wynik i..................
SZTURMUJEMY ŻYCIE!!!!!!!!!!! :)))))))))))))))))))))))))))))))))
Sylwia z N. :)
Super, super, super! Prosze mówic Oliwce, że jutro będzie bolało mniej, pojutrze jeszcez mniej.... a za kilka dni to juz na pewno zapomni o bólu! Kochana Nasza Dziecinka - buziol ogromny dla Niej! Kleje w akcji :).
OdpowiedzUsuńps. Czytając Pani wpis czuje sie tą radość, jaką ma Pani w sercu :)
Pozdrawiam serdecznie
Agnieszka L.
Kochana, mądra żabcia:)))) <3 caluski dla Olisi:***
OdpowiedzUsuńCuda się zdarzają! Naprawdę! Olisia jest tego najlepszym dowodem. Ale też sobie myślę, że morze ludzkiej i bożej miłości, modlitw, oddania, zaciśniętych kciuków - to niewątpliwie zadziałało! Wasza sprawa pokazuje, że jednak nie jest tak źle z nami wszystkimi, potrafimy kochać, otwierać serca, działać, jesteśmy ludzcy, to jest wspaniałe! A to wszytsko dzięki Waszej Trójce!:)Pani Asiu, da Pani radę, teraz już z górki i ku nowemu, lepszemu, ku cudowi życia!!!!:) Pozdrawiam serdecznie i ściskam mocno!
OdpowiedzUsuńNo to najlepsza wiadomość.Ponieważ wczoraj nie dawaliście znaku życia odnośnie tych wyników, wiec opanowały mnie czarne myśli.pomyślałam,ze wyniki pewnie nie są zadowalające i nie macie nawet siły o tym pisać.Z drugiej jednak strony tłumaczyłam sobie,że przecież przy chorym dziecku jest mnóstwo roboty więc może nie macie czasu.A dzisiaj przyszłam od fryzjera i pierwsze co to siadam do komputera i czytam.A tu TAAAKA NIESPODZIANKA!!!Boże to tak jakby Wasza córeczka dostała drugie życie a Wy razem z nią.Zaczynacie nowe życie wolne od tego potwora,który był zagrożeniem dla Waszego dziecka.Możecie nareszcie spać spokojnie.Pozdrawiam.Ewa
OdpowiedzUsuńAż ciarki mi chodzą po plecach co by było gdyby Olisia została w Szczecinie u profesora u..
OdpowiedzUsuńILE JEST ŹLE ZDIAGNOZOWANYCH DZIECI!!!!!!!!!!!!!!!! NIE MOGĘ O TYM PRZESTAĆ MYŚLEĆ.
OLISIA BUZIAKI!!!!!!!!!!
ja też...zaprzestanie chemioterapii to była odważna a jak wspaniała i TRAFNA decyzja, tak jak przyjazd do kliniki do Niemiec. Podziwiam Was
UsuńP.S Jestem w kontakcie z Ciocią Paulą odn aukcji Allegro
Asiu teraz to już będzie tylko lepiej. Oliwka jest fantastyczna i twarda jak skała. Niewielu dorosłych by tak to zniosła jak ona. Jeszcze chwilkę i będziecie w domu, a wtedy mam nadzieję, że się spotkamy. Pozdrawiam serdecznie całą Trójkę. Anka B.
OdpowiedzUsuńOlisia jest WIELKA. Poradzicie sobie napewno. Najgorsze juz minęło. Mój 1% i mojego męża idzie dla Oliwki. :) całujemy was. Pozdrowienia. Ania
OdpowiedzUsuńPodziwiam Was za siłę, aby z tym walczyć. Wyobrażam sobie, że łatwo nie jest. Ale śledząc Waszego bloga, dociera do mnie,że zwykłe problemy życia codziennego nie maja znaczenia. Ludzie wypłakują łzy bo złamał im się paznokieć, lub nastolatki płaczące za chłopakiem, który je zostawił. Dzięki Wam znalazłam siłe do mojej `małej` walki z moją chorobą. i Wiem,że się tak łatwo nie dam. Zdrowia dla Olisi przede wszystkim.;) Pozdrawiam Asia20 :)
OdpowiedzUsuńOliwciu - z dnia na dzień będziesz czuła się coraz lepiej Skarbie :)Teraz to już tylko radocha! :):):)
OdpowiedzUsuńOliwkowiRodzice - o pieniądze się nie martwicie - po prostu piszcie a my znów pomożemy!Wspólnie jakoś damy radę :)
Najważniejsze że Olisia będzie ZDROWA!!!!
Kochani nie znam was , trafilam Na wasza historie kilka tygodni temu zupelnie przypadkowo , niedlugo przed pierwsza operacja. Wiele razy poplakalam sie. Przy czytaniu waszego bloga. Tak strasznie bylo mi zal biednej malenkiej Oliweczki. Modlilam sie o nia I trzymalam mocno kciuki . Tak bardzo sie ciesze ze sie wszystko udalo . Malutkiej zycze szybkiego powrotu do zdrowka . A was rodzicow podziwiam szczerze I chyle czola za wytrwalosc I sile w Walce z ta okropna choroba. Sama jestem mama 6 miesiecznej Majeczki I nawet nie jestem sobie w stanie wyobrazic przez co musieliscie przejsc . Ale teraz juz tylko MoZe byc lepiej . Pozdrawiam was serdecznie I zycze samuych radosnych dni z wasza zdrowa coreczka;))))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z Chicago . Magda
Ps. Szkoda ze nie bede was mogla Poznac Na pikniku.
A wiec wygląda na to ,że Mamo Olsi tak szybko się nas nie pozbędziecie :)Mój 1%, mojego męża, siostry i mamy od dziś należy do Was i tak przez kolejne 8 lat:)Nie dajcie o sobie zapomnieć , a zawsze Rodzina Oliwkowa będzie Wam pomagać i to na pewno nie jest tylko moje zdanie.Całuję Was gorąco. I głowa do góry, bo im szybciej wszyscy wypoczniecie tym szybciej wrócicie do domku czego Waszej Trójce serdecznie życzę. Asia K
OdpowiedzUsuńDokładnie! Zupełnie się z tym zgadzam! Nie dajcie o sobie zapomnieć a jeszcze długo z Wami pozostaniemy i pomożemy! Zdrowiej nam szybko nasza BOHATERKO i wracaj do swojego domku, gdzie czekają na Ciebie ludzie, którzy cię tak mocno pokochali. Uściski dla Was wszystkich :)
UsuńL.B.
Pani Asiu, 8 lat? Zleci. A założę się, że wiele osób do tej pory trzymających kciuki za Oliwkę, będzie pamiętać, iż pomoc jest wciąż potrzebna. Przede wszystkim całą rodzinką cieszymy się, że Oliwka już to, co najgorsze ma za sobą.
OdpowiedzUsuńAsiu,to zabrzmi okrutnie, ale dzięki Tobie pokochałam od nowa to co mam. Uświadomiłam sobie, że ten mój ciężar to nic w porównaniu z Waszym cierpieniem,, z tym przez co przeszliście, że mieliście gorzej niż ja. Dziękuję. Całusy dla Oliwki.
OdpowiedzUsuńWyobraziłam sobie jak mówi do Pani mamoooo, sieroto, ty, ty, ty' i macha przy tym swoją malutką rączką hehe:) Kochane słoneczko!Trzymajcie się cieplutko! Już teraz tylko z górki:) Ania z Poznania
OdpowiedzUsuńJuż teraz tylko z górki :) Trzymam kciuk, żeby Oliwka jak najszybciej wróciła do domku !
OdpowiedzUsuńP.S z tego co rozumiem to chemia wcale nie była potrzebna Olisi?
Dagmara
Bardzo się cieszę że ten koszmar ślicznej małej dziewczynki dobiega końca.
OdpowiedzUsuńKtoś tu już wcześniej napisał że Wasze życie będzie teraz dużo lepsze niż przed chorobą Oliwki – to prawda !!! Teraz dopiero zaczniecie żyć pełną piersią pełnią życia Będziecie celebrować bycie razem i delektować się sobą trochę inaczej niż przed chorobą - głębiej , mocniej !!!
O pieniądze się nie martwcie , one zawsze się znajdą , to już nie będzie jakaś ogromna suma tylko mniejsze kwoty . Daliście radę zebrać tak dużą kwotę na operację dacie radę i teraz .
Ludzi chętnych do pomocy nie brakuje .
Przeraża mnie to że gdybyście zostali w Polsce to Oliwka miałaby pewnie z 6 lub 8 cykli chemioterapii która wyniszczyła by jej malutki organizm. Ile jest w Polsce takich dzieci nie zdiagnozowanych prawidłowo. Przerażające !!! Gdybyście nie szukali , nie byli tacy odważni i zdecydowani to pewnie w Polsce Wasze maleństwo było by powoli zabijane. Podziwiam Was za to , Wszyscy jesteście bohaterami tej historii .
Pisałam tu kiedyś że moja córeczka wyglądała na zdjęciach podobnie jak Oliwka po operacji , jak zobaczyłam jej zdjęcia to wspomnienia wróciły. Moja córeczka wyzdrowiała – to był cud !
Oliwka jest zdrowa !!!!!!!!!!!!!!!
Pozdrawiam cieplutko z mroźnego Krakowa
Tak się cieszę,że potwierdzają się te lepsze wieści.Pozdrawiam Was i trzymam kciuki za resztę dobrych wyników.Całuski dla Oliwki.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję,że kolejne wiadomości będą równie wspaniałe jak te ostatnie:)O pieniądze proszę się nie martwić.Zawsze mogą Państwo na nas liczyć.Najważniejsze,że wszystko poszło zgodnie z planem:)Pozdrawiam i ściskam:)
OdpowiedzUsuńPani Asiu
OdpowiedzUsuńTrafiłam na ten blog przez facebooka, i czytałam go, wręcz chłonęłam aby poznać Waszą historię. Mam synka mniej więcej w Olisi wieku. W kwietniu skończy 2 latka-Olek. Jestem pod ogromnym wrażeniem Pani, Pani męża no i tej małej istotki. Wiele musieliście przejść, długa droga przed Wami ale to co nas nie zabija, to nas wzmacnia. Odnośnie tych wszystkich "głupich" komentarzy to nikt nie jest w stanie dowiedzieć sie przez co przechodzicie- NIKT prócz Was. Pisze młodzież, która dopiero wchodzi w życie i nie wie co to znaczy być rodzicem, jak przeogromna jest miłość do dziecka; Piszą ludzie, którzy nigdy nie mieli do czynienia z tak okrutną chorobą jaką są nowotwory. Jak potrafi wyniszczyć cały organizm. Pani nie powinna sie tym przejmować.
Najważniejsze, że podjęliście walkę, która powoli dobiega końca i co najważniejsze wygrywacie ją!!!!
Mam nadzieję, że Oliwka szybko wróci do pełnego zdrowia.
I pani Asiu odnośnie postu z dnia 23 stycznia 2013: W nowym rozdziale życia nie będzie miejsca na łzy, już nie, dość ich wylaliście.
Pozdrawiam i życzę spokoju, radości z każdego dnia, i zdrowia dla całej Waszej Trójki
Agata
Szalenie się cieszę !! Nie znamy się, a czuję jakbyście byli mi bardzo bliscy. Jesteście wielcy i odważni a my będziemy z wami ! Olisia będzie miała od nas naklejki na całe 8 lat :)) Już niedługo będą jej rosnąc piękne blond loczki ! Cudownie :)
OdpowiedzUsuńRodzina i znajomi 1% przekazują dla Wojowniczki.
Ściskamy mocno. J&S
Przetrwaliście najgorsze - teraz już z górki. Jesteście wspaniali i bardzo silni! Agnieszka Sz. z Koszalina
OdpowiedzUsuńHa ha!!!No to szykuje się biba 22.lutego, co? ;) Oby tylko Olisia wróciła do pełni sił przez ten miesiąc :D A jeśli chodzi o pieniążki, to myślę że MY- OLIWKOWA RODZINKA samych z tym Was nie zostawimy :) W końcu jesteśmy Rodziną, czyż nie? :) Napisz tylko Asiu, czy nadal można wpłacać kaskę na subkonto Oliwki. A jak nie to dawaj prywatne konto i już.
OdpowiedzUsuńCałuję z całego przepełnionego szczęściem serducha!!!!!!
Justyna
Asiu ja i "moje dzieci" zbieramy dla was nakrętki (pracuję w szkole) teraz zaczeły się ferie ale obiecały, że po feriach wrócą z pełnymi workami - a na nie można liczyć ..... Także kochani pieniążki zawsze się jakoś nazbiera
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że macie siebie i Olisia zdrowieje
Trzymajcie się jeszcze chwilka i będziecie w domu
pozdrawiam
Ania
Podziwiam Was, że znaleźliście w sobie tyle siły i motywacji żeby to wszystko przetrwać. Jesteście świetnymi rodzicami i macie bardzo dzielną córę. Życze Wam teraz samych szczęśliwych chwil i odpoczynku od szpitalnej codzienności.
OdpowiedzUsuńcos blog zamarl ;/ Pani Asienko prosze napisac jak tam trzyma sie nasza waleczna ? jak sie czuje ? jak Pani sie trzyma no i oczywiscie Pan Adrian pewnie za wami teskni bardzo.buziaki dziwuchy:*
OdpowiedzUsuńJak się czuje Nasza Oliwka? Jest już troszkę lepiej? Pozdrawiam. Ania
OdpowiedzUsuńAsiu, czy wszystko dobrze u Was? Jak się czuje Oliwka? Napisz choć kilka słów. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPani Asiu,Adrianie...i nasza kochana Oliweczko:)Cieszę się z Wami całym sercem! Choć Was osobiście nie znam staliście się dla mnie synonimem siły, walki, dzielności...a ta malutka dziewczynka prawdziwą, waleczną bohaterką. Ściskam Was z całego serducha! Beata
OdpowiedzUsuń