Witajcie,
dzisiaj nasza dzielna Oliwka zostala przeniesiona z oddzialu intensywnej terapii, na chirurgie. Wczoraj, po wybudzeniu nie czula sie najlepiej, bylismy przy niej, az do 4 nad ranem, potem niestety odpadlismy - zmeczenie wzielo nad nami gore. Cale szczescie, ze Oliwia spala spokojnie i moglismy pojsc do RMDH.
Kochani, nie da sie opowiedziec, co przezywalismy, gdy nasza coreczka byla na sali operacyjnej. Bardzo sie balismy, ze nie zobaczymy jej wiecej...ze nie przetrzyma operacji. Gdy Marzenka zadzwonila do nas, ze jak najszybciej mamy udac sie na OIOM, serca podeszly nam do gardel, swiat zawirowal, a cisnienie eksplodowalo przez skronie...droga na OIOM...chyba najdluzsza w moim zyciu...nogi mi sie plataly...szlismy w ciszy, bojac sie wypowiadac nasze mysli na glos...i w koncu wchodzimy do sali...lezy... nasz okruszek, rurka w buzi, powieki opuchniete, cala w kablach, podlaczona do tysiaca monitorow...nie bylismy przygotowani na taki widok...bylo ciezko...nasze oczy co chwile wypelnialy sie lzami...trzymalismy ja za raczke, gladzilismy po buzi, przeczesywalimy jeszcze liche wloski...ciagle szeptalismy jak bardzo jestesmy z niej dumni - Wszyscy - cala Oliwkowa Rodzinka, jak bardzo ja kochamy...
Pozniej przyszedl do nas profesor Fuchs i powiedzial, ze wszystko przebieglo zgodnie z planem. Guz zostal usuniety w calosci, z wyjatkiem z rdzenia, bo to zadanie dla drugiego zespolu. Kolejna operacja we wtorek - takze Kochani, kciuki w dalszym ciagu zacisniete i szturm nieba nieustanny...te runde tez nalezy zakonczyc zwyciesko...
Przed chwila byl u nas profesor Fuchs i powiedzial, ze guz w brzuchu byl bialy, co swiadczy o jego niezlosliwosci! Powiedzial, ze najprawdopodobniej to ganglioma i ze w zwiazku z tym jest optymista, ale wszystko roztrzygna wyniki z wycinkow. Za okolo 10 dni bedzie wszystko jasne, rowniez odnosnie onkogenu. Jednakze sam profesor Handgretinger powiedzial, ze na 90 procent Oliwka nie bedzie potrzebowac immunoterapii i tym samym, daje sobie tyle samo procent dla trafnosci swojej diagnozy(co zreszta teraz, w jakims stopniu, ta ganglioma z brzucha, to potwierdza.) Profesor powiedzial nam, ze gdyby byla to neuroblastoma okreslana jako high risk, nie dalaby lagodnego przerzutu do brzuszka, przy czym slowo - przerzut nalezy ujac w cudzyslow, bo jak wiemy, tutaj mowia o jednym heterogenicznym guzie. To bedzie dlugie 10 dni...miejmy jednak nadzieje, ze wszystko zakonczy sie szczesliwie i po operacjach usuniecia guza z kregoslupa bedziemy mogli szczesliwie powrocic do domu, by moc zbierac sily na piknik!!!
Kochana Oliwkowa Rodzinko...otrzymalismy w ostatnich dniach przeogromne wsparcie od Was Wszystkich...smsy przychodzily non stop, nie dalam rady odpisac na wszystkie...bardzo prosze, nie gniewajcie sie na mnie za to. Dziekuje Wam z calego serca, ze o kazdej porze dnia i nocy jestescie z nami!!
Kiedy przeczytalam komentarze pod wpisem Marzenki, oczy mi sie zaszklily...przelaliscie tu morze milosci...kilowaty dobrej energii...sciskamy WAS mocno i z calego serca dziekujemy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Prosimy Was o modlitwy, aby Oliwka mogla szybko dojsc do siebie, zeby jak najmniej ja bolalo(a boli strasznie), zeby druga operacja zakonczyla sie sukcesem, jak ta pierwsza, no i zeby to swinstwo okazalo sie malo zlosliwe...uffff....ale mam tych zyczen...wierze jednak, ze po ogromnym szturmie Nieba, Tata znowu nas Wszystkich wyslucha! ;-)
Oliwkowa Rodzinko, w miare mozliwosci bedziemy informowac!!!
PS Podziekowania dla cioci Pauli za biezace info na fb!!!
dochodz do siebie nasza wojowniczko i zbieraj sily na kolejna walke, ktora rowniez wygrasz!!! wiemy kochana Asiu , ze caly czas spedzacie przy lozku Oliwki i jestescie bardzo zmeczeni , a my was jeszcze nakamy tymi sms, ale jestesmy ciekawi jak nasza kruszynka sie czuje.duzo sil dla Oliwki i dla Was a my dalej szturmujemy niebo i trzymamy kciuki!!!
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo że wszystko dobrze i że to niezłośliwe. Będę z niecierpliwością oczekiwała dalszych wiadomości. Trzymam dalej kciuki za Oliwkę bo przecież musimy się spotkać z Anielką w parku na kaczkach:) Buziaczki dla malutkiej wielkiej
OdpowiedzUsuńPani Asiu, buziaki, buziaki, uściski i mocne modlitwy. Dla Kruszynki lżejsze uściski, bo jeszcze boli. Będzie dobrze. Z drżącym sercem czekamy na wyniki histopatologiczne i te onkogeny, ale musi być dobrze! będzie :)
OdpowiedzUsuńedi
TO ŚWIETNA INFORMACJA A MODLIMY SIĘ CO WIECZÓR -WCZORAJSZY DZIEŃ TEŻ DLA NAS BYŁ STRESUJĄCY -BUZIAKI ALA OLIWCI AGA Z G-D I RESZTA
OdpowiedzUsuńJesteście bardzo dzielni! Nikt z obecnych na tej stronie nie jest w stanie sobie wyobrazić ile Was to "kosztuje" ... Przeszliście już długą drogę, ale w tym wszystkim jest optymizm i nuta radosci ... Oliwka to dzielny Wojownik a my tutaj wszyscy jesteśmy od tego, aby chociaż mały skrawek tego ciężaru pomóc Wam uniesć! Ściskamy mocno Oliwcię i jesteśmy przekonani, że kolejna operacja będzie również zakończona powodzeniem ... Oliwka za kilka miesięcy zapomni o tym całym "bałaganie" a w jej pamięci zostaną te miłe chwile, które już niebawem spędzi na tym magicznym pikniku! :) Jesteśmy z Wami!!! i ściskamy Was serdecznie zapewniając o codziennym wsparciu podczas modlitwy! To działa ... Znamy to z autopsji! BSW z Grudziądza!
OdpowiedzUsuńAle super! Jeszcze troche i bedzie na wlasnych nozkach smigac! W sam raz na wiosne! Trzymamy kciuki cala rodzina i zagladamy to min 10 razy dziennie jak nie czesciej :))) jestesmy non stop z Wami !!!
OdpowiedzUsuńMG
super wiadomość. tak sobie myślę ze w Prokocimiu też by dali radę i za darmo :)
OdpowiedzUsuńnie nam to osadzac...
Usuńoby... jest mnóstwo dzieci, które potrzebują pomocy. Możemy sobie tylko życzyć, aby i "nasi" lekarze podejmowali dobre decyzje, mieli umiejętności i warunki aby jak najszybciej i najskuteczniej pomagać...
UsuńNiemniej bardzo dobrze się stało, że Oliwka trafiła w tak dobre ręce! Nie ma nawet nad czym się zastanawiać :) Dużo sił Malutka, dla Ciebie i Rodziców :)
Bardzo dobre wiadomości! Czekałam z niecierpliwością na jakieś info od Was. Trzymam kciuki, żeby wszystkie wyniki były w porządku. Wracaj do sił dzielna Oliwko :)
OdpowiedzUsuńJak byście się skontaktowali to byście wiedzieli. Nie spróbowaliście to nie wiecie.
OdpowiedzUsuńuważam, że takie uwagi nie są na miejscu. KAŻDY rodzic, gdy chodzi o już nie tylko zdrowie ale życie dziecka robi ( a przynajmniej powinien!) co w jego mocy aby pomóc. Tak też jest w przypadku Oliwki. Bardzo się cieszę, że Oliwka jest gdzie jest i życzę szybkiego powrotu do pełni sił :)
UsuńCzlowieku: Zachowaj dla siebie te "trafne" uwagi!
UsuńAsiu, moze czas, byscie nie akceptowali anonimowych wpisow....
Duzo zdrowka dla Olisi, a dla Was duzo sily zycze))) Musi sie udac))
A ja uwazam, ze taki gosciu jak ty powinien miec wstep zabroniony do tego bloga. Zaloze sie, ze zal bylo takiemu czlowiekowi zlotowki przelac. To taki z tych co nic nie wiedza ale musza cos napisac, aby sprawic bol. Nie przejmuj sie Asiu, nie damy oszolomom prawa glosu! Jestem przeszczesliwa, ze Oliwka trafila tutaj i wszystko jest na dobrej drodze. Podjeliscie bardzo dobra decyzje, taka, ktora podjalby kazdy kochajacy rodzic. Jestem z Was dumna i z naszego Wojowniczka jeszcze bardziej!!!!!
Usuńa co to prokocim anonimie ? gdzie to jezd,w Polsce?
UsuńCo to za głupi komentarz. Lekarzom juz się poprzewracało w głowach. To pacjent na błagac na kolanach o leczenie, czy moze lekarze są dla nas i dla nas pracują. A gdzie konsultacje lekarskie, a szkoda słów. Zdrówka dla Oliwki.
UsuńTo jest nieprawdopodobne, ze nawet w tak trudnych chwilach, znajdzie sie ktos, kto pluje jadem! Niepojete jest to dla mnie...
OdpowiedzUsuńPani Asiu, nie ma się czym przejmować. Tacy "ludzie" zawsze się znajdą. Uważam, że jeśli ktoś taki nie potrafi podpisać się z imienia i nazwiska to nie ma co dyskutować. Zwykły prowokator.
UsuńJesteście cudownymi rodzicami i tego się trzymajmy :)
Dziekujemy!
UsuńJesteście wspaniali i mnóstwo wspaniałych ludzi Wam pomaga. Gratuluję Wam odwagi, siły, zaradności. Gratuluję też świetnym lekarzom, którzy robią wszystko, by wyleczyć Oliwkę (i mam tu na myśli zarówno lekarzy niemieckich, jak i tych spośród polskich, którzy mieli dobrą wolę i chcieli pomóc Oliwce (z pewnością jest to zdecydowana większość naszych medyków), a niedługo zapewne będą monitorować stan zdrowia dziewczynki). We wtorek razem z mężem będziemy trzymać kciuki. Oczywiście pamiętamy, że nadal musicie uregulować należność...
UsuńAsiulek, zlewaj takich ćwierćmozgów. W Polsce nikt nie chciał sie podjąć operacji i trzeba bylo szukac pomocy za granicą. Najważniejsze, że jest dobrze, a wierzymy, że będzie jeszcze lepiej. I tylko to się liczy. Pozdrawiam, Kinia
UsuńTak bardzo chciałoby się rozłożyć jej ból na nas, ale niestety nie ma takiej możliwości:( Jeszcze tylko druga operacja i wierzę, ze na urodzinki będziecie w domu:) Z niecierpliwością będę czekać na potwierdzone wiadomości przez specjalistów i wtedy odetchnę z ulgą:P Wytrwałości, siły, optymizmu dla Was, błyskawicznego powrotu do zdrowia i szybkiego powrotu uśmiechu na twarz Oliwki! Będę się dalej modlić... B.
OdpowiedzUsuńPani Joanno ja nie pluje jadem tylko stwierdzam fakty. Mieliście namiary na świetnego specjalistę i nawet się nie skonsultowaliście. Ja wiem polscy lekarze sa bee i niedouczeni a zagranicznie prywatne kliniki cacy. Ehh smutne to
OdpowiedzUsuńNie jest to odpowiedni czas ani odpowiednie miejsce na "stwierdzanie" faktów.
UsuńCzas i miejsce na trzymanie kciuków, czas i miejsce na radość i nadzieję.
Trzymam kciuki za Oliwkę!!!
Człowieku, czy gdyby chodziło o Twoje dziecko to eksperymentowałbyś? Jak widać lekarze z Tubingen są cacy, podjęli szybką decyzję i pomogli dziecku. Pojawiła się szansa dla Oliwki i jej Rodzice z tego skorzystali, nie rozumiem problemu! O co chodzi, o pieniądze? Przecież wszyscy pomagaliśmy dobrowolnie, nikt nikogo nie zmuszał. Trochę wyczucia.
UsuńMoże już niektórzy mają dosyć konsultacji... Może pewność, że ktoś już nam pomaga daje poczucie bezpieczeństwa, którego nie chce się tracić, nawet zwłaszcza w takiej sytuacji. Może też świadomość, iż w Polsce dziewczynka była faszerowana chemią, co nie dało żadnych rezultatów, zniechęciła... Drogi Panie/Droga Pani Anonimowy, każdy kto miał do czynienia z polską służbą zdrowia wie, jak nadmiernie przerośnięte jest jej ego, jak bardzo drażliwy są lekarze, jeśli podważy się ich "autorytet". Mam dziwne wrażenie, iż urażona duma przez Pana/Panią przemawia. Więc niech duma zamilknie, a na fonię wejdzie CZŁOWIEK.
UsuńJeżeli uważasz,że dla Asi i Adriana decyzja o zrezygnowaniu z leczenia w szczecińskim szpitalu była łatwa, to proszę jeszcze raz UWAŻNIE I DOKŁADNIE przeczytać bloga. Była to jednak, jak widzimy najlepsza decyzja jaką mogli podjąć!
UsuńOliwka :*:*:*:*
Smutne jest to ze takie gady po ziemi chodza. Dziecko jest w najlepszych rekach, wsrod zaufanych slynnych lekarzy a taki gad robi kalkulacje.Skoro nie masz serca czlowieku, to tak jak pisalam wczesniej, NIE WCHODZ NA TEN BLOG!!!!!! To miejsce dla ludzi, ktorzy dobrze zycza, ktorzy otwieraja serca bez wzgledu na cene! Asiu, trzymaj sie. Przykro mi, ze ktos chcial ci sprawic bol w takiej chwili.
UsuńTak gwoli ścisłości, Oliwie nie przebywa w prawatnej klinice, tylko w uniwersyteckim szpitalu o światowej renomie.
UsuńUrazony doktorek bo kto inny. Oj chyba cos zakulo, zazdrosc przemowila i dupe zal scisnal. A wystarczylo na studiach troche dluzej przy ksiazkach posiedziec :) i wyjechac z kraju np do Tubingen nabrac troche praktyki, zdobyc ciut wiecej wiedzy i :) uwaga: pokory. A w Prokocimiu czy jakkolwiek to powinno brzmiec, sam sie poloz i zoperuj :)
UsuńMG
Musze poinformować,ze klinika w,której operowana była Oliwka jest kliniką państwową.Nie można potępiać wszystkich naszych lekarzy ale w przypadku leczenia nowotworów liczy się każda godzina i nie ma czasu na eksperymenty.w wykonaniu nie zawsze posiadających należytą wiedzę oraz sprzęt i chęci do ratowania życia grupy lekarzy.
UsuńDziadek
Ciekawe skad "czlowieku" wiesz ze rodzice dostali cynk na "swietnego" polskiego specjaliste. Ja tego w blogu nie wyczytalam. A moze to ty jestes ta osoba, ktora daje takie cynki Jezeli tak to znaczy ze jestes jednym z tych nieuprzejmych pracownikow szczecinskiego szpitala a moze sam jestes lekazem? Jedz wiec do Tubingen i zobacz jak sie traktuje pacjentow. Za samo to warto bylo tam pojechac. To najlepsza decyzja jaka mozna bylo podjac. Oliwka jest nareszcie w dobrych rekach.
UsuńZ doswiadczenia wiem, bo sama leczylam sie kilka lat w roznych szpitalach, ze w polscy lekarze nic nie robia za darmo (bardzo niewiele jest wyjatkow) ale pieniedzy zebranych na leczenie Olisi nie mozna przekazac w kopercie pod stolem.
Trzymajcie sie dzielnie kochani rodzice i walczcie dzielnie o swoje dziecko. Jestem z wami i modle sie o wasza wspaniala trojke.
No chyba snie! Zycze tej "osobie" przezycia równie tragicznych dni i koniecznosci podejmowania tak trudnych decyzji jak oddanie dziecka w rece obcojezycznych specjalistów oraz zbieranie tak ogromnej kwoty na leczenie swojego dziecka, wtedy zapraszam do krytykowania innych rodziców. Jesli moje dziecko od miesiecy faszerowane jest chemoterapia, diagnoza to najgorsza i najbardziej agresywna forma neuroblastomy, a guz wg. polskich "specjalistów" nie nadaje sie do operacji, a nagle pojawia sie ktos, kto twierdzi, ze potrafi mojemu dziecku pomóc, nawet 2x nie zastanawiam sie, czy sobie poradze finansowo, czy gdzie indziej mogloby byc taniej i czy moze lepiej sobie darowac. To nie jest sprzet elektroniczny, który moge naprawic tanio w jednym miejscu, a decyduje sie na sprawdzonego fachowca, tylko to jest ZYCIE najcenniejszego dla kazdego rodzica dziecka, przy którym nie ma pola manerwu ani czasu na eksperymenty.
OdpowiedzUsuńJest to dla mnie wstyd i hanba, ze w tak ciezkich dniach dla tych dzielnych rodziców znajduja sie pseudo-experci, którzy nie maja innego zajecia niz prawic swoje madrosci tu, gdzie nie sa absolutnie potrzebne. Prosze odejsc od anonimowego profilu, pojechac do Tübingen i na tle operowanej dziewczynki podpietej do tysiecy kabli podejsc i osobiscie powiedziec rodzicom, ze nie potrzebnie tu jechali, bo w Polsce by to mieli gratis.
Rodzice Oliwki zachowali sie w sposób nie do opisania, okazali najwieksza determinacje i milosc do swojej córeczki i nalezy im sie szacunek do konca ich zycia. Gdybym jako dorosly czlowiek dowiedzial sie, jaka droge musieli przejsc moi rodzice po to, abym dzis mogl sie uczyc, pracowac i zyc w swobodzie, bylbym im wdzieczny z calego serca, i nie przyszloby mi do glowy pytac, dlaczego tyle placili skoro "w Prokocimiu" mogli spróbowac za friko.
Powtarzam: jesli chodzi o zycie wlasnego dziecka, czlowiek kieruje sie sercem i rozsadkiem, a nie kwestiami materialnymi. Ale moze trzeba raz w zyciu przejsc przez takie pieklo, aby to zrozumiec.
Asiu, Adrianie - jestescie cudownymi rodzicami i juz niedlugo wasza córeczka wam to potwierdzi!
PIĘKNE SŁOWA PHIL:)
UsuńW Polsce nawet jeśli miałbyś operację za free, to i tak musiałbyś pewnie przypusować. Realia. Wiem coś na ten temat.
UsuńAsiu, Adrianie, to była słuszna, szybka i trafna decyzja. Nie wazne gdzie znalezł się lekarz, który chcizł operowac Olisie , ważne, że sie znalazł i wie co zrobił.
Anonimowy a ja mysle,ze rodzice Oliwci podjeli bardzo dobra decyzje!Ja zrobilabym tak samo!Zdrowiej iskierko nasza kochana:)
OdpowiedzUsuńZ całym szacunkiem, wybrałabym również kogoś, kto nie zostawia bez pomocy, daje poczucie bezpieczeństwa. Dwa razy bym się nie zastanawiała. Rodzice-nie przejmujcie się wpisem:) B.
OdpowiedzUsuńAnonimowy, nie wiesz o czym mówisz i się odzywasz. Smutne to...
OdpowiedzUsuńBoże jak można w takiej chwili jaką przeżywają rodzice tego dziecka jeszcze na nich nalatywać.Każdy dał jakąś tam skromną sumę,taką na jaką było go stać.Ja nie żałuję,bo za każdym razem,gdy czytam bloga stawiam się w ich sytuacji.Ja też stanęłabym na głowie żeby ratować dziecko.Jadąc tam za pieniądze dane z dobrego serca też nie mieli pewności czy oddając córeczkę na salę operacyjną tak jak pisze pani Asia jeszcze ją zobaczą.Nie chciała bym nigdy w życiu przeżyć tego co oni przeżyli wczoraj i co jeszcze przed nimi.Ja im gorąco współczuję.Nie znamy się i na pewno nigdy się nie spotkamy,ale przeżywam to razem z nimi i chyba każdy kto nie jest nieczuły na ludzkie cierpienie.Każda decyzja podjęta przez nich była okupiona stresem i lękiem.Życzę im dużo siły i wytrwałości i zdrowia dla Oliwki.Pozdrawiam.Ewa
OdpowiedzUsuńTo kciuki wciąż zaciśnięte! Pogłaskaj od nas po główce córunię! Włoski odrosną! I to jakie! Spokojnej rekonwalestencji życzę!
OdpowiedzUsuńŁezki wzruszenia same płyną.....słów brakuje.....serce się raduje...
OdpowiedzUsuńWALCZ MALEŃKA:)
Szkoda słów, żeby komentować dziwne i głupie wpisy.
OdpowiedzUsuńSami jesteśmy rodzicami i prawdopodobnie postąpilibyśmy tak samo.
Dla Asi i Adriana wyrazy podziwu i szacunku, długa i ciężka droga za Wami i jeszcze przed Wami trudne chwile.
Jesteśmy przy Waszej Rodzince myślą i modlitwą...
Ściskamy mocno :)
Pozdrawiam Agnieszka z rodzinką
Wspaniałe wieści.Za tydzień będą równie wspaniałe.Brawo Oliwka!!!A ty anonimowy trolu idz trolic gdzie indziej.Sio!Przesyłamy moc uścisków i buziaków.Sylwia,Paweł i Michaś z Rumi.
OdpowiedzUsuńMoje dziecko tez było leczone na tym samym oddziale co Oliwcia i z tego co pamiętam to lekarze mówili nam czy jest w Polsce jakiś specjalista który podjąłby się operowania guza. Skoro Ci sami lekarze powiedzieli rodzicom, ze nikt w Polsce nie podjąłby się takiej operacji to zakładam, ze pewnie próbowali Oliwci przypadek konsultować w kraju i nie znaleźli nikogo kto by się zgodził. Poza tym nawet gdyby tak nie było, to tutaj chodzi o ich najukochańszy skarb, tylko ICH SKARB i to od nich zależy ostateczna decyzja o tym w jaki sposób i gdzie będzie leczone ich dziecko."Anonimowego życzliwego" proszę aby zachował swoją opinie na czas kiedy sam będzie w takiej sytuacji i będzie wiedział o czym mówi. Chociaż z całą pewnością mu tego nie życzę. Teraz najważniejsza jest Oliwka i jej szybki powrót do zdrowia.
OdpowiedzUsuńKatarzyna Z.
A tak w ogole, to szkoda naszej pozytywnej energii marnowac na blogowego pseudo doradce finansowego. Lepiej uzyjmy jej dla Oliwki. Takie uwagi sa jedynie prowokacja do dyskusji. Ale my tu dyskutujemy o milosci,smutku, walce, powrocie do zdrowia naszej kruszynki.Wiec prosze pani/pana, prosimy aby spier......pan/pani z tego miejsca pelnego dobroci.
OdpowiedzUsuńOstatnie dni, w sumie to tydzień i Olisia będzie mogła funkcjonować bez 'zwierząt w ciele'. Jakie to piękne, gdy takie maleństwo wygrywa TAKĄ walkę !
OdpowiedzUsuńJestem prze szczęśliwa ,że to nie neuroblastoma... Pani Asiu, uśmiecham się teraz razem z Wami, jestem szczęśliwa, że wszystko po malutku, maluteńkimi kroczkami zaczyna się układać... Zobaczycie, w wakacje będzie ten piknik i będziemy się jeszcze razem śmiać! I ja też przyjadę, możecie być pewni. :D
OdpowiedzUsuńModlę się nadal i trzymam kciuki za wtorek.. :)
Trzymajcie się, buziaczki :**
Wnioskuję po wpisie że raczej ta osoba nie kupiła cegiełki więc niech sobie daruję te uwagi bo nie jej pieniądze poszły na szczytny cel.
OdpowiedzUsuńASIA ty się tymi wpisami nie zajmuj zostaw to nam.
Ja postąpiłabym tak samo.
Są ludzi i ludziska.
Tysiąc całusów dla Oliwki. Niech zbiera siły na kolejną operację a my tu trzymamy za was kciuki.
To chyba sen ze teraz ktos smie pisac o decyzji dotyczacych operacji. TE MALENSTWO, lezy po ciezkiej operacji, w bolach jakich nikt nie jest wstanie sobie wyobrazic. Czlowieku kimkolwiek jestes daj spokoj rodzica, uszanuj ich traume i pozwol skopic sie tylko na dziecku. Szkoda ze jestes anonimowy/a. Osobiscie przyjechalabym kapnac cie w d....
OdpowiedzUsuńMalutka Oliwko bądź dzielna. Jeszcze tylko jedna operacja i znów będziesz radośnie biegać po łące pełnej kwiatów i wysokiej trawy. Jesteśmy z Tobą całym sercem i modlimy się za Ciebie. Masz największą rodzinę na całym świecie, która ciągle o Tobie myśli. Drodzy Rodzice Oliwki, już niedługo Wasza córcia wróci do zdrowia a to co przeżywacie w tej chwili będzie tylko wspomnieniem. Całujemy gorąco Pani Asiu, Panie Adrianie i oczywiście Kochana Oliwko:* Rodzina Salwów
OdpowiedzUsuńOliwko zdrowiej szybciutko Ty nasza Wojowniczko.My Oliwkowa rodzina jestesmy z Toba myslami przez caly czas.Staramy sie wspierac rowniez Twoich rodzicow ,sa to naprawde ciezkie chwile w ich zyciu.
OdpowiedzUsuńOliwko masz wspanialych rodzicow,walcza o Ciebie z calych sil, nawet jak im tej sily juz brakuje,odnajduja ja-nie podalli sie ani przez ulamek sekundy.Zdrowiej nam Kochana Iskiereczko szybciutko-czekamy na Twoja usmiechnieta buzke na Twoje psikusy, a bym zapomnialam kaczki w parku tez na Ciebie czekaja :) .Caly Koszalin czeka na Ciebie Zolniereczko !!!! Asiu ,Adrianie wytrwalosci zycze.
To świetna wiadomość ale dalej się Modlimy o was
OdpowiedzUsuńOliwko Walcz skarbię
Ba, zeby tylko Koszalin czekal :-) Polowa mojej rodziny mysli o niej, o dzielnym zuchu Oliwkowym :-)
OdpowiedzUsuńJa nie wiem, jak to zrobicie, Asiu i Adrianie, ale ja naprawde szykuje sie na piknik. Zobaczyc mala Oliwke biegajaca po trawie, smiejaca sie w glos z innymi dziecmi i poznanie Oliwkowej Rodziny - to bedzie piekny dzien :-)))
nie no nie wierze wlasnym oczom... Panie specjalisto ksiegowy czy tam finansowy wez tu lepiej nie wchodz i nie wypisuj swoich madrosci zyciowych.Ci ludzie przechodza przez pieklo , ratuja swoja coreczke , sa strzepkiem nerwow i nie potrzebujha twoich madrosci!!! ja ci cos nie pasuje to nie pomagaj , nie wchodz , nie czytaj i przede wszytskim nie komentuj!!!juz czytalam wczesniej twoje wpisy odnoscie prokocimia czy czegos tam , daj sobie spokuj!!! to ich decyzja i jak sie z nia nie zgadzasz to zachowaj to dla siebie!!! boze ja nie wiem skad sie biora tacy pusci ludzie i w takich chwilach potrafia dolozyc jeszcze czlowiekowi , najlepiej kopac lezacego i czepiac sie wspanialych ludzi , ktorzy znalezli sposob na uratowanie swojej coreczki!!! co za pajac, nie no trzeba bylo jezdzic po calej polsce od kliniki do kliniki i szukac , moze by zdazyli, brak slow....ale jak ktos napisal przesylajmy dobra energie dla Oliwki i jej kochanych rodzicow, ktorzy niech tez jak ich coreczka poloza sie i odpoczna, bo musze miec bardzo duzo sil !!! buziaki dla was kochani
OdpowiedzUsuńAsiu, na takie gady, nie ma rady! Zawsze się znajdzie taki życzliwy "inaczej", jw. szkoda pozytywnej energii marnować!Trzymam kciuki za Olisię,wam życzę mnóstwo pozytywnej energii, siły i wiary...:) Buziaki dla słoneczka :*
OdpowiedzUsuńJestesmy caly czas z Wami Asiu! Oliwka to bardzo dzielna i silna dziewczynka :) Bardzo ucieszyla nas wczorajsza wiadomosc:D To byl niezwykle stresujacy dzien dla nas wszystkich...Calujemy i sciskamy Was bardzo mocno kochani!
OdpowiedzUsuńMadzia ze Stambulu :)
Kochani, pomyślcie sobie, że za parę lat, Oliwka przeczyta tego bloga i co wtedy poczuje? ahhh :):):)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że przestanie boleć Oliwkę, bo aż złość mnie bierze, że takie małe dziecko musi cierpieć..Trzymam kciuki nadal nieustannie za zdrówko Oliwki. Tak się cieszę, że pierwsza operacja się udała, że guz w brzuszku był niezłośliwy, że nie było żadnych komplikacji:-) Modlę się, żeby druga operacja też tak przebiegła pomyślnie jak ta pierwsza.Kamila
OdpowiedzUsuńCzytam ostatni wpis...zły, cisną się same do oczu....Asiu musi być dobrze, codziennie rozmawiam z Naszym Ojcem i proszę o łaske uzdrowienia dla Naszej Oliwki / przepraszam że pozwalam sobie tak i pisze Nasza Oliwka ale Ona juz pozostanie zawsze Nasza Oliwcią /.....Asieńko, będzie dobrze, będzie dobrze.......do zobaczenia na pikniku :)
OdpowiedzUsuńbabcia Kalinki :)
są dobre wieści, ale czekamy na jeszcze lepsze. Jesteście w moich modlitwach, bądź dalej tak dzielna Oliwko. kochamy Was :*
OdpowiedzUsuńCudowne wiadomości!!! Serce się raduje, dusza śpiewa...:) Wszystko dobrze się zakończy bo Oliwka czeka na ten obiecany piknik :) Trzymajcie się kochani mocno! Całuski dla boskiej i silnej jak koń Oliwci :) Myślimy o Was nieustannie - rodzinka G.
OdpowiedzUsuńAnonimowość w Internecie, dla zawodowego "hakera", to mit;) wystarczy dostęp do kontroli nad blogiem ;-) rodzice Oliwki mają teraz ważniejsze sprawy na głowie i jako, że są bardzo inteligentnymi ludźmi nie będą się tym teraz przejmować, ale gdy już wszystko będzie dobrze, Oliwka będzie zajęta odrabianiem lekcji, być może wrócą do tego tematu...a wtedy nie chciałbym się znaleźć w skórze tej nierozważnej osoby... nikt nikomu krzywdy robić nie będzie, ale mnie zżarłoby sumienie, do kości...
OdpowiedzUsuńA Ty Oliwko, trzymaj się dzielnie! Dla nas! Jesteś taka mała, a Twoje życiowe doświadczenie przerasta tutaj wszystkie nasze, zgromadzone razem. Ja, chylę ku Tobie czoło i padam do Twych stóp, pełen podziwu za wytrwałość i walkę. Obyś zawsze taka pozostała i pamiętała o tym, jakich wspaniałych masz rodziców!
A Wy, Drodzy Rodzice, nie poddawajcie się. Ludzka zazdrość nie zna granic. Ludzie piszą i będą pisać niemiłe komentarze, bo UDAJE WAM SIĘ:) Nie jesteście po prostu "rodzicami", jesteście kimś znacznie ważniejszym - ludźmi, którzy poświęcają wszystko, by ratować małą istotkę; bohaterami, którzy ratują ludzkie życie; najmocniejszą bronią Oliwki, dzięki której Mała wygrywa z losem, który ją spotkał! Wiele dzieci może tylko pomarzyć o takich rodzicach. Uda Wam się, na pewno, bo jesteście rodzicami IDEALNYMI, wzorem do naśladowania:) Bez Was Oliwka nie poradziłaby sobie, To Wy jesteście jej siłą. Dziś pomodlę się nie tylko o zdrowie dla Waszej córeczki, ale również o to, by wszystkie dzieci miały takich rodziców jak Wy. Wtedy świat stałby się na pewno dużo dużo dużo lepszy.
Codziennie Śledzący.
Cudownie, że operacja się udała, tak się cieszę, cały poniedziałek denerwowałam się jak operacja, mam nadzieję że następna uda się znakomicie, proszę ucałować Oliwkę. Powodzenia, jestem z wami :)
OdpowiedzUsuńAsia
Niech się Pani nie
OdpowiedzUsuńprzejmuje tymi ludźmi,
oni w ogóle nie rozumieją
co teraz
przeżywacie.
My rodzice chorych dzieci
wiemy co to jest walka o
życie własnych Dzieci.
Przepraszam za wpis Mamo
i Tato Oliwki
Jesteśmy Kochani z Wami
nie znamy Was, serio...................ale pokochaliśmy....jak rodzinke najlepszą,,,,,,,,,,,,,,,,,Serce całe dla was, ANETA Z RODZINĄ !!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńZdrowie Waszej córeczki jest najważniejsze!!! Zostało juz tak niewiele..... Cały czas myślami jestem przy tej Kruszynce, i łzy same płyna, jak pomyślę o jej cierpieniu. Wiem, ile ją to kosztuje.......Sama przeszłam 5 lat temu chorobę nowotworową, chemioterapię i wiem jak to daje w kość...Ale dziś jestem szczęśliwa mężatka i mamą cudownej rocznej dziewczynki, tak więc głowa do góry- Wasza córeczkę czeka jeszcez dłuuuuugie, szczęśliwe życie.
OdpowiedzUsuńA gadzina niestety zawsze jakas się znajdzie:(
Prosze nie wchodzić, nie pisać na tym blogu jeśli cos się Pani/Panu nie podoba. Prosze najpierw zastanowić się czy gdyby Pani/ Pan znalazłaby/znalazłby się w sytuacji Asi i Adriana, to czy miło byłoby czytac tak jadowite wpisy? "nie czyń drugiemu co tobie nie miłe"
Agnieszka L.
No nie wierzę. A ten lekarzyna, specjalista od siedmiu boleści, to nie mógł sie pojawić u chorego. Jak niby miał trafić do niego, a no przez ciebie Anonimowy - trzeba było zrobić coś dobrego i udać się do PANA doktorka i w skrócie przedstawić historię choroby. Daleko z tego Prokocimia do koszalina, czy do Szczecina, to trzeba było mu zafundowac dojazd na konsultację. ale z ciebie Anonimowy marna i pusta istota. A super specjaliści ze Szczecina nie mogli sie skonsultować z super specjalistą z tego Prokocimia. To my potrzebujący mamy biegać za hrabiostwem. Ludzie to my jesteśmy dla nich. Gdyby nie my i nie nasze niestety choroby, to wyuczeni mogli by podpierać kafelki w toalecie.
OdpowiedzUsuńMimo tak mego złego zdania o lekarzach, mam nadzieję i wierzę, że są jeszcze Ci dobrzy z powołania.
Asiu - dla mnie jesteście wielcy! Już przez samo to, w jaki sposób życie was doświadczyło - mam dla Was ogromny szacunek. Jak czytam ile zrobiliście dla Oliwki, nie próbuję sobie nawet wyobrazić jakie to wszystko (formalności, pieniądze, podróż, badania, operacja, patrzenie na cierpienie własnego dziecka...)trudne!
OdpowiedzUsuńja nawet nie wiedziałabym gdzie zacząć szukać pomocy, nie wiedziałabym co zrobić, Wy tego dokonaliście! Walczycie jak lwy i wygracie - jestem pewna.
Oliwko - masz wspaniałych rodziców! Najwspanialszych pod słońcem!
Trzymaj się Ślicznotko - na pewno dasz radę!
Mamo Oliwki. Teraz najważniejsze by zając się malutką. Nie przejmujcie sie niestosownymi komentarzami i nie marnujcie pozytywnej energii. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNasz malutki Wspaniały Okruszek dzielnie się spisał Trzymaj się Malutka. Zobaczycie Kochani, że wszystko się ułoży. Pozdrawiamy Was serdecznie. Kasia z synkiem Jasiem
OdpowiedzUsuńCudownie czytać dobre wiadomości :) Wasza determinacja, siła, poruszenie nieba i ziemi dla swojego kochanego dziecka są tak przepiękne, tak wielkie, że guz musi się poddać !
OdpowiedzUsuńOtworzyliście serca wiele ludzi, myślę, że jednocześnie pokazaliście jak wiele dobra potrafimy dać z siebie.
Oliwko, Wojowniczko będziesz musiała przygotować się na miliony całusów od wszystkich "cioć" i "wujków" ;)
Mocno zaciskamy piąstki na drugą operację.
To niesamowite...przytulam Was wszystkich do serca:))Szczególnie Ciebie Asiu,bo też jestem mamą i wiem jak to wszystko może boleć...
OdpowiedzUsuńWspaniałe nowiny, jesteśmy z Wami i i szturmujemy niebo. Waleczna Oliwka przetrzyma wszystko -inaczej byc nie może. Całuski dla Oliwki. Moja córeczka Hania codziennie modli się a aniłki Bog wysłuchuje. Będzie dobrze.
OdpowiedzUsuńpisze ponownie bo dopiero przeczytałam wpisy ;cudownych porad" jakiegoś złośliwca, sama mam dwie córki i gdybym znalazła się w takiej sytuacji jak Pan Adian i jego żona to walczyłabym jak lwica o swoje skarby, szukałabym wszędzie, tak jak to robią Rodzice Oliwci. Koszmar że ktoś taki może wypowiadać się na temat wyboru dokonanego przez rodziców.Jak śmie oceniać postępowanie nie będąc w ich sytuacji. Ludzka podłość nie zna granic. Drodzy Rodzice Walecznej Oliwki podjęliście najlepszą decyzję, podziwian Was i trzymam za wasz i Oliwcie kciuki, Oliwko Walcz, jeszcze jedna bitwa - Wygrasz ją.Modlimy sie o to- mama Hani.
OdpowiedzUsuńŻeby bolało jak najmniej, żeby szybko przestało boleć!!! Dla Rodziców dużo siły, już niedługo znowu zaczniecie zwyczajnie żyć. Bardzo mocno w to wierzymy.
OdpowiedzUsuńDo Państwa Holmer: Chapeau bas!
A do "serdecznego" - Nie jest kalekim ten, kto nie ma nogi, lecz ten, co kopie innych.
Trzymam kciuki za Waszą córeczkę. Musi być coraz lepiej! A Was jako rodziców podziwiam za zaradność. Walczycie o swoje dziecko z miłością i potrafiliście w tę walkę włączyć mnóstwo obcych Wam osób. To piękne, że jeszcze jest w ludziach wrażliwość i chęć bezinteresownej pomocy. Z drugiej strony przykre, że znajdują osoby ,,oceniające", ale statystycznie biorąc - to jednostkowe przypadki (na szczęście). Życzę Wam wytrwałości! Byście mieli dużo siły do kontynuowania tej walki i wspierania Oliwki. I dużo zdrowia dla małej! A.
OdpowiedzUsuńPani Asiu codzien skrobie tutaj kilka slow , poniewaz chce zeby PAnstwo wiedzieli , ze kazdego dnia o kazdej porze jestesmy z Wami...Nasza Wojowniczka ma juz pierwsza runde za soba , a druga zwyciezy tak samo!!!ciagle sie modlimy , jeszcze troche sil dla Was i znowu zaczniecie normalne zycie !!!trzymajcie sie dzielnie , cala wasza trojka a przede wszytskim TY OLIWKO!
OdpowiedzUsuńPani Asiu czy ja dobrze widze , ze jest juz druga czesc pieniazkow , ktora trzeba wplacic na operacje ? :D tzn my ciagle zbieramy nakretki , jak sie da to cos organizujemy no i przekazujemy 1% podatku na nasza kruszynke!!! nigdy nie wiadomo ile bedzie jeszcze potrzeba pieniazkow
OdpowiedzUsuńDziekujemy za tak cudowne podejscie!
UsuńMyslami i sercem jestem z Wami.A Modlitwa przy Malenkiej Oliwci.....Ania
OdpowiedzUsuńpogody ducha i zwycięstwa w kolejnej walce Oliwko - rodzice małej wojowniczki jesteście wspaniali- z Bogiem pa
OdpowiedzUsuńNo no, widzę że sumy zaktualizowane:) Rewelacja!!! Ale faktycznie, nie wiadomo ile będzie jeszcze potrzeba, także dalej działajmy! B.
OdpowiedzUsuńOczywiscie, dzialamy dalej- dziekujemy!!!
UsuńProszę sie nie przejmować głupimi komentarzami zawsze znajdzie sie ktoś kto sypnie piachem w oczy taka już Polska mentalnośc .najwazniejsze jest to co robicie dla swojego skarba , a robicie co tylko w waszej mocy aby malutka wyzdrowiala , niektórzy uważają ze powinniście pokornie słuchać polskich lekarzy ale gdzie byście teraz byli i jakie szanse miałaby wasza oliwka .Wiec głowa do góry i na przeciw wszystkim i wszystkiemu walczymy dalej . Jesteście wspaniali :*
OdpowiedzUsuńinfo z fb:
OdpowiedzUsuńWitajcie! Dzisiaj Oliwia miala kontrolny tomograf i jest czysto!!!! :))))))))))))))))))))))))))))
Olisia jesteś moją bohaterką! Jesteś małym, ale WIELKIM człowiekiem, tak dzielnie walczysz! Masz wspaniałych rodziców! Całym sercem jesteśmy z Wami, pamiętamy w modlitwie. Gośka
OdpowiedzUsuń