sobota, 16 lutego 2013

O rehabilitacji i innych rzeczach

Witajcie! 
Przepraszam, że teraz rzadziej piszę, ale staram się rozpakować nas w domu - do tej pory jeszcze mi się to nie udało;-) Ponadto, robię najzwyklejsze rzeczy: piorę, sprzątam, prasuję, gotuję, później znowu sprzątam, piorę, prasuje, gotuję i tak w kółko;) 
Oliwka ma się raz lepiej, raz gorzej. Ogólnie ma dobry humor, cieszy się, że jest w domu, ale jak tylko mamy gdzieś jechać, tak jak ostatnio na rehabilitację, to wracają wspomnienia ze szpitala. Wytłumaczyliśmy jej, że jedziemy tylko do takiego pana, z którym będzie ćwiczyć. Całą drogę pytała, czy "Olisia wróci do domku?" Oczywiście na rehabilitacji było dużo płaczu i krzyku, a w drodze powrotnej znowu pytała, czy na pewno wróci do domu, czy nie pojedzie do szpitala. Jak tylko zajechaliśmy pod dom, krzyczała: "brawo Olisiu, wróciłaś, no, spokojnie"
Zapytacie pewnie, czego dowiedzieliśmy się na konsultacji. Najprawdopodobniej, zmiany jakie zaszły odnośnie chodzenia, nie są wynikiem operacji i opuchnięcia tkanek, a długotrwałym uciskiem na rdzeń. Trudno powiedzieć, czy są one odwracalne. Według rehabilitanta, Oliwka ma osłabione napięcie w stopach, w lewej praktycznie nie ma czucia, nie rotuje też stopy i idzie ku koślawości. 
Chcemy skonsultować się jeszcze w innym miejscu. Rozmawiałam już z nową rehabilitantką. Powiedziała, że zanim przyjmie Oliwię na ćwiczenia, chciałaby, aby zobaczył ją ortopeda i najlepiej neurolog. Bardzo spodobało mi się to podejście, tak więc czekają nas wizyty u specjalistów. Przed Oliwką jeszcze dużo stresu, krzyku i płaczu, ale trudno, to dla jej dobra. 
Pytacie o koszty rehabilitacji. Jak dla mnie - ogromne, ceny od 60zł w górę za 45minut :( Masakra...

Kochani, dzisiaj tak króciutko, raz jeszcze przepraszam. Lecimy do kościoła, a później o 18 idziemy na koncert charytatywny w Variete Muza - mam nadzieję, że się tam spotkamy! ;) 

Pozdrawiam Was mocno, mocniasto!!!!! Miłej niedzieli!

11 komentarzy:

  1. Pani Asiu
    Ja się chyba zapłaczę na śmierć, to jest nie możliwe ile ta maleńka istotka przeżywa lęku o cierpieniu nie wspomnę, łzy zalewają klawiaturę, ale wszystko będzie dobrze, bardzo dobrze, oliwkowa rodzina jest z Wami i nie opuści Olisi. Wkrótce będą wpływy z 1 procentu, proszę również zwrócić się do pomocy społecznej, gdyż Pani Córeczka jest w tej chwili w kalectwie, orzeczenia stopnia inwalidztwa ułatwi Pani życie i pomoże w uzyskaniu wsparcia finansowego a dla Pani darmowe przejazdy z tytułu opieki. Całuję z całego serca, akcja 1 procent trwa cały czas.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pani Asiu
    Zapomniałam dodać, wszystkie wizyty u specjalistów mają być na cito, czas tutaj odgrywa ogromną rolę, natychmiastowa rehabilitacja jest warunkiem powrotu do zdrowia, najlepiej zażądać sanatorium z rehabilitacją, koniecznie ,,i być nieugiętym w swoich żądaniach , błędna diagnoza opóźniła właściwe leczenie, ba okaleczyła małą Oliwkę i wyniszczyła jej organizm. Nie odpuścić, nawet zaangażować posła, w końcu proszą o głosy, prawda.

    OdpowiedzUsuń
  3. Agnieszka Szantyr17 lutego 2013 02:05

    Pani Joanno, jesteście jak Feniks, który odradza się z popiołów do życia :) Sądzę, że skoro Opatrzność pozwoliła wyrwać Oliwkę ze szponów choroby to i pozwoli jej chodzić. No - a teraz my również lecimy się szykować do kościoła. I na pewno wspomożemy małe nóżki :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Będzie dobrze ja nie jestem specjalistką ale myślę ze Olisia ma tą przewagę że jest jeszcze bardzo malutka. Koleżanka wypadła z okna miala połamane wszystkie kosci wzdluż brak czucia również. Teraz nikt by nie powiedział że chodzi jakoś inaczej niż inni. Fakt trzeba czasu ale dobry specjalista czyni cuda.
    Żal mi Oliwki że tak boi się szpitala i wam nie ufa jak ją uspokajacie. Jak wielki ból musialo przezyc to dziecko az mnie cos rusza jak pomysle ze mogl byc mniejszy gdyby nie ta zla diagnoza. To minie tylko tu tez potrzeba czasu. Zycze ci Waleczna zebys zapomniala ten bol i strach ale nigdy nie zapomniala jak wspanialych mawz rodzicow i jak dobrzy moga byc otaczajacy cie ludzie. Caluski

    OdpowiedzUsuń
  5. Zaplaciliście już do końca za Tubingen? Koszty rehabilitacji faktycznie duże, ale myślę że oprócz tych płatnych dużo musicie ćwiczyć w domu-wiem łatwo powiedzieć trudniej zrobić.W formie zabawy to będzie pewnie przyjemniejsze, a im więcej czasu poświeci sie rehabilitacji-te ćwiczenia które można robić samemu-tym szybciej będzie widać efekty:) A może podejsc tez do pediatry żeby dał skierowanie na rehabilitacje? B.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, dobry pomysł, ale trzeba uważać- sami chodziliśmy na rehabilitację z NFZ i było to bez sensu- wszyscy ćwiczą tak samo, nieważne z jakim schorzeniem. Czasami takie coś może nawet zaszkodzić

      Usuń
  6. Nie, ciągle czekamy na końcowy kosztorys z Kliniki. Muszą doliczyć koszty związane z wyjęciem portu - czekamy na e-mail, mam nadzieje, ze przyjdzie na dniach, chcemy juz miec to z głowy, w sensie, uregulowac naleznosci;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kochani Będzie Dobrze

    OdpowiedzUsuń
  8. No tak koszty rehabilitacji ogromne. A jak często Oliwia będzie na nią chodzić, codziennie ? Mam nadzieję że ona bardzo pomoże i mała wróci do całkowitej sprawności. Zostało trochę pieniążków na rehabilitację ?
    Pozdrawiam z okolic Torunia, Asia :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Tez jestem za wizyta u neurologa oraz ortopedy! Wierze, że jesli Olisia troszeczke poćwiczy z dobrym rehabilitantem, to szybko wróci do sprawności. Nasza Malautka Istotka! Jaka Ona jest jeszcze przewrażliwiona na punkcie szpitala....łzy się w oczach zbierają....Kochana! Już będzie dobrze, będziesz ze swoja Mamusia i Tatusiem w domciu, juz nie będzie kabelków, monitorków, przykucia do szpitalnego łózka! Jesteś zdrowa Oliweczko!!!
    Pozdrawiam
    Agnieszka L.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie traćcie wiary! Osobiście znam kilkanście przypadków, kiedy lekarze nie dawali żadnych szans, a...
    45 letnia Lucyna- wg lekarzy miała być "jarzynką" która NIGDY nie stanie na nogi- jest szczęśliwą mamą dwujki dzieci, chodzi, biega, skacze i nie widać po niej nic a nic żadnych kłopotów
    25 letni Andrzej- po wypadku motocyklowym miał być odłączony od aparatury podtrzymującej życie- dziś jest magistrem Politechniki Warszawskiej
    ponownie z 22 letnim Michałem- też miał być odłączony, stawia samodzielne kroki
    znane są przypadki dzieci u których dokonano hemisferektomii, czyli USUNIĘCIA JEDNEJ PÓŁKULI MÓZGU- funkcjonują samodzielnie.
    Oliwka jest mała, a u dzieci mózg jest niezwykle plastyczny.
    Chodzić będzie na pewno, trzeba tylko szukać- jak nie jeden lekarz, to sto dwudziesty.
    Polecam też neurorehabilitację :)
    W razie pytań mój adres emailowy- usiek@onet.eu
    studentka kognitywistyki

    OdpowiedzUsuń