sobota, 9 lutego 2013

Krótko;)


Kochani, wybaczcie moją nieobecność, tu, na blogu, ale tak, jak pisałam na fanpage'u Oliwki, zostałyśmy same i mała diablica daje mi tak popalić, że wieczorami padam po prostu ze zmęczenia.
Powoli się pakujemy...to znaczy, ja pakuję, a Oliwia, jak zwykle, wszystko wykłada z walizki;)
Ciągle trudno jest mi uwierzyć, że wracamy do domu...z naszą zdrową małą Wojowniczką...to nieprawdopodobne...najpiękniejszy prezent urodzinowy...zarówno Oliwki, jak i mój;)
Często w mailach pytacie, czy będę dalej prowadzić blog...Przyznam szczerze, że nie zamierzałam...Kiedy go zakładaliśmy, miał mi pomóc uporać się z emocjami, których było wiele...Blog powinien raczej nosić nazwę "pomoc psychologiczna dla mamy Oliwki" ;))) Wyszło, jak wyszło...nigdy bym nie przypuszczała, że będzie czytać go tak wiele osób...Dziękuję serdecznie, że tu zaglądacie i poświęcacie swój czas na odczytanie wszystkich moich przemyśleń...Dziękuję, że jesteście! :*
Będę pisać dalej...jest jeszcze tyle rzeczy, o których trzeba powiedzieć...wiele tematów, które nie mogą zostać przemilczane...muszę jeszcze wiele rzeczy zrobić...chciałabym całe dobro, które od Was dostaliśmy, przekazać dalej...
Blog będę też prowadzić z myślą o rodzicach, którzy mierzą się z chorobą swoich dzieci...dla tych, którzy walczą...
Wszystko dzięki Wam! :)))))))))))

Nasza Waleczna własnie ucina sobie drzemkę. Wstała skoro świt, około 6 rano. Oglądałyśmy bajki - całą serię "Misia w dużym niebieskim domku" i "Teletubisie". Potem szalała w bawialni robiąc totalną...rozpierduchę;)))) Energia ją rozpiera! Jak to mówi ciocia Paulina - nasza mała elektrownia atomowa- czy jakos tak;)

Z chodzeniem troszkę lepiej, już tak bardzo nie potyka się o własne nogi, zaczęła chodzić przy meblach, potrafi nawet stanąć na palcach...wierzę, że rehabilitacja postawi ją na nogi - dosłownie i w przenośni;)))

Pozdrawiam Was serdecznie! Trzymajcie kciuki za nasz powrót do domu - to już jutro!!!


PS Zapraszam na fanpage Oliwki na facebook'u - staram się zostawiać tam krótkie info, o tym, co u nas.

13 komentarzy:

  1. Szczęśliwego powrotu do domu i już tylko samych radości i jeżeli łez to tylko ze szczęścia.
    Ten blog nie może zniknąć, on jest "motorem napedowym" dla innych, świadectwem, że mozna wiele osiągnąć, że trzeba szanować każdy dzień i się nim cieszyć. Jest też oparciem dla rodziców, ktorzy zmagają się z cierpieniem dzieci. Jest też lekcją życia dla nas wszystkich, którzy narzekają i nie potrafią docenić zdrowia i życia. Taka malutka Oliwka a taka Wielka. Pozdrawiam i będę tu zaglądać, bo Oliwka to takie jakby "moje" czwarte dziecko- martwie się o nią, modlę o zdrowie i cieszę z każdego sukcesu.Proszę choć co jakiś czas o kilka słów- jak się czuje, co porabia. Dziękuję i przesyłam buziaki dla Oliwki . ( moje najmłodsze słoneczko jest starsze od Oliwki o 4 miesiące)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To słowa z ust mi wyjęte :)
      Tak! Tak! Tak! Podpisuje się pod tym wszystkimi czyli dwiema rękami :)))))

      Pamiętaj o nas Asiu i pisz...raz na tydzień, na miesiąc....ale pisz...
      Byliśmy świadkami choroby naszej (po tym wszystkim) Oliwki i przykre byłoby nie wiedzieć co z Nią, z Wami dalej się dzieje. Miałaby zniknąć z naszego życia? :(
      Baaardzo chciałabym wiedzieć jak dorasta, jak cieszy się życiem, jak Wy cieszycie się Nią a my Waszą radością... No proszę jaka reakcja łańcuchowa :)

      Asia...
      Udało Ci się coś nieprawdopodobnego!!... Coś co udaje się niewielu...
      Zobacz co Ty zrobiłaś... Jak wiele osób zrzeszył Twój blog, jak mnóstwo ludzi go czyta i dodaje wspaniałe komentarze. Ciepłe, przyjacielskie, oddane...Wszyscy NAPRAWDĘ dopingowali Wam w walce o Małą i interesowali się Jej losem. Nie były to puste... "trzymam kciuki. Będzie dobrze". Niewiarygodne... i koniec i kropka :)
      Ci, którzy mają Cię w swoim otoczeniu i mogą do Ciebie mówić Mamo, Żono, Córko, Ciociu, Siostro czy po prostu Asiu... są szczęściarzami mając taka babkę koło siebie :) :)
      I jeszcze jedno na koniec...
      Aśka - jesteś wieeeeeelkaaaaaa!!!!! :********* !!!!!
      Pisz...bo jesteś do tego stworzona... :)
      Sylwia z N. :)

      Usuń
  2. Pięknie dziękuję za tak miłe słowa! Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Asiu

      nie może Pani zaprzestać informować o Oliwce, ona jest teraz naszą gwiazdeczką szczęśliwą, dowodem na to ,że świat nie jest tak okrutny a ludzkie serca nie są obojętne na ból i cierpienie. Może łez wylewam czytając o tej drodze którą przeszła maleńka istotka i o Pani determinacji i umiejętności przekazania ,jak okrutny jest ból i cierpienie a jednocześnie jak potrafi rozbudzić miłość w sercach ludzi i wyzwolić chęć niesienia pomocy i wsparcia dla rodziców . Będą jeszcze potrzebne te relacje, bo Oliwka musi wrócić do pełnego zdrowia ,będą potrzebne kontrole lekarskie a na to będą potrzebne pieniądze.Ja ze swej strony uruchomiłam akcję przekazania 1 procentu z podatku gdzie tylko się dało i mam nadzieję że wiele osób tak czyni, jest jeszcze jedna mała dziewczynka , Karolinka Urban z tym samym pierwotnym rozpoznaniem co u Oliwki, ona też ma szansę, jej zrozpaczona mama też pisze bloga ,nie możemy zaprzestać tej walki o życie tych małych istotek a Pani blog jest najlepszym co mogła Pani zrobić żebyśmy mogli poznać Pani
      cierpienie i Pani miłość do swojej córeczki.

      Usuń
  3. Kochani Będzie Dobrze
    Pozdrawiamy Was

    OdpowiedzUsuń
  4. Asiu jestes dzielną mamą,i wiem, że pomożesz innych potrzebujacym rodzicom jak tylko bedziesz mogla najlepiej.Własnie to dzieki temu blogu, my rodzice mozemy duzo sie nauczyć o tym jak wielka i bezgraniczna jest nasza milość do dziecka. A ty Asiu i Adrianie, dowiedliście tego, ze zdrowie dziecka jest najwazniejsze, a wszystko inne jest wazne, ale tak jakby jest z boku.Ciesze sie, ze juz wracacie do domu,wszyscy sie za Wam stęsknili. Prowadź dalej tego bloga,wszyscy chca wiedziec jak to bedzie "Oliwka po raku" i co dalej z rekonwalescencja Olisi.Przeciez my wszyscy jesteśmy "wasza rodzinką".Życzę dużo zdrówka, a dla Was rodzice dużo miłości i radości z córci.
    ~ula~

    OdpowiedzUsuń
  5. Asiu ,to czysta radość czytać takie wpisy!!!!!!Jesteśmy bardzo szczęśliwi,że wszystko tak właśnie się ułożyło,potoczyło.
    Myślę,że dokładnie wiesz co mam na myśli...:)
    Kiedyś powiedziałam Twojemu mężowi (grudzień 2012r,),że wierzymy mocno,że nadejdzie wreszcie taki czas i Wasza Iskierka rozbłyśnie pełnym Światłem... I co...??? I ŚWIECI:)))) A Ty teraz planujesz się nim dzielić.BRAWO!!!!!!!! I jeszcze raz brawo!!!!!
    Ściskamy Was mocno!!!!!
    Anetta Nela Krzysiek

    OdpowiedzUsuń
  6. To niesamowite czytać teraz na tym blogu takie wspaniałe wiadomości...to niesamowite, że Oliwka jest zdrowa:))To niesamowite,że daliście radę:))Pamiętam jak pierwszy raz na Was trafiłam na sweetdealu i stamtąd tutaj - jak myślałam o Was, jak przejmowałam się każdym Twoim napisanym zdaniem Asiu i każdą Twoją wylaną łzą...i czuję, że prezent zdrowia naszej Walecznej jest także moim prezentem:))A co tam:))Cieszę się bardzo Waszym szczęściem...rozpiera mnie radość,że możecie wrócić do domku, karmić kaczki, przyklejać kleje!!!!HIP HIP HURRA!!Moc uścisków i buziaków,Dziewczyny...moje Bohaterki:)Ania

    OdpowiedzUsuń
  7. no co my bysmy tu zrobili bez naszej Klejowej myszki????Tak bardzo sie ciesze ze Oliweczka juz zdrowa jest i ze tak sie super wszystko powiodlo!!!! Prosze ucalowac nam nasza mala Kleje!!!! No i dobrej podrozy do domku kochani!!!!Jak bedziecie mieli czasu to napiszcie do nas.Buziole dla was.Madzia z hannoveru

    OdpowiedzUsuń
  8. Po takich wiadomosciach swiat jest piekniejszy :-) Dla nas wszystkich....

    OdpowiedzUsuń
  9. Oliwko kochana, jesteś dla mnie jak córeczka, mam Cię na pulpicie i jestem ogromnie szczęśliwa że wygrałaś tę walkę, że wygrałaś z wyrokiem ,który wydał ktoś niedouczony czy może bezmyślny,a może lekkomyślny, ktoś dla którego jest obojętne czy małe dzieciątko przeżyje. Ta "Janioła" która skoczyła, do był Twój Anioł Stróż, on już dłużej nie mógł wytrzymać, wziął sprawę w swoje ręce a ponieważ jesteś maleńka, dał ogromną siłę Twoim rodzicom ,lekarzom i wszystkim ludziom dobrej woli żeby Cię uratować bo przed Tobą świetlana przyszłość, takie jest Twoje przeznaczenie. A tym którzy Cię bezmyślnie skrzywdzili...... przebacz.

    OdpowiedzUsuń
  10. Szerokiej drogi!!!!! Sciskamy :) Aż mi ciarki przeszły... Wspaniale!
    Kasia Ch.

    OdpowiedzUsuń
  11. Dzisiaj w Mrzeżynie odbyły się mecze na których zbierane były pieniążki dla Oliwki :) Byłam z 5 letim synkiem, z chęcią wrzucal pieniążki do puszki powtarzając że to dla Oliwki. Na plakacie było jej zdjęcie z Kubusiem Puchatkiem w tle. Jak zobaczył stwierdzil ze kocha Oliwkę bo ona tak jak on kocha Kubusia :D i chciał kolejne pieniążki wrzucać :)

    Pozdrawiam Was serdecznie,
    I DUŻO SZCZĘŚCIA już w domku ! :)

    OdpowiedzUsuń