Witajcie!
Co u nas? Walczymy z jesiennymi nastrojami, z jesienną pogodą...nie dajemy się przeciwnościom! Cieszymy się z każdego dnia i nie marnujemy żadnej chwili! Ostatnio w bardzo pochmurny i szary dzień odwiedziła nas ciocia Paulina. Siedzimy, popijamy herbatkę z żurawiną, na stole wesoło wiruje płomień świecy...dzień jest senny, ołowiany, wydawać by się mogło, że nijaki. Siedzimy w zadumie, czasem ktoś rzuci: "co za smętny dzień"...i dalej siedzimy, popijamy herbatę, spoglądamy to na siebie, to na okno...chmury leniwie wloką się po niebie...co za dzień...jakie to szczęście, że jesteśmy w domu, wszyscy, razem, zdrowi...wolę nudzić się w domu, nie robić nic, ponieważ takie "nicnierobienie" jest bez porównania lepsze, niż najpiękniejsze i najciekawsze "cośrobienie" w szpitalu...Tak, jesień jest piękna, nasze dni są piękne...ze wszystkim damy sobie radę, wszystko pokonamy...A na poprawę nastroju spacer nad morzem wskazany! Korzystacie? My tak!;)
I po parku biegamy! Szalejemy w liściach! Mózg się dotlenia, krew szybciej krąży! Same korzyści! ;)
Oliwka rośnie w oczach. Jest większa, większa i większa. Apetyt ma taki, że "oh". Dalej degustuje parówki, szynkę, żelki, a także wszelkie warzywa i owoce;) Do kulinarnego repertuaru dołączyły suszone śliwki i morele, a w ostatnim czasie...czarne oliwki;) Dzisiaj nasza panna wyjadła pół słoika! Pomlaskiwała przy tym ze smakiem - "Mamusiu, ale to jest pyszne! Dlaczego lubię oliwki? Bo jestem Oliwką?" ;-)
A jaka z niej przylepa! Ostatnio przybiegła do nas o drugiej w nocy i krzyczy: "rodzice moje, tak was kocham, że muszę z wami spać!" Cóż robić, trzeba było milusińską zabrać do łóżka. Wgramoliła się między nas, dała susa pod kołderkę, wymościła sobie najlepsze i najcieplejsze miejsce, zagrabiła bezczelnie maminą poduszkę i po chwili smacznie chrapała (tak, tak, Oliwka chrapie!) A rano, jak tylko otworzy swoje błękitne oczęta, to krzyczy(bo Oliśka nie mówi): "mamo, co Ty robisz? Śpisz? Nie, no bez przesady! Ty mi lepiej włącz Myszkę Miki! Ja będę sobie oglądać, a Ty mozesz spac." Spryciulina mała...główka pracuje! ;-)
A dzisiaj w ten wietrzny dzień grabiła liście w ogródku (efekt czytania bajki o tym, jak Kubuś Puchatek pomagał Prosiaczkowi uporać się z bałaganem), a później razem z tatą budowała karmnik dla ptaków (dzieło jeszcze nie jest ukończone). Na poniższych zdjęciach widać, jak cięzko pracowali:
Trzymajcie się ciepło i zdrowo! Nie dajcie się gorszym nastrojom! Jesień może być piękna...(tfu)...jesień jest piękna!
Mała spryciula, jest przesłodka! :* zazdroszczę wam tych spacerów nad morzem :)
OdpowiedzUsuńCzytam, oglądam i uśmiecham się :) Olisia już taka duża i szczęśliwa ... :) Cieszę się że u was dobrze, że w końcu nastały te lepsze dni :) teraz już tylko takie będą :) Pozdrawiamy serdecznie i ślemy moc całusków :)
OdpowiedzUsuńAle to wszystko miłe Asiu co napisałaś...jesteście cudni.....pozdrawiam cieplutko i jesiennie ...życze Wam i sobie pięknej złotej jesieni... :) :)
OdpowiedzUsuńIwona J.
Aż nierealne, że jeszcze niedawno pisałaś o tak strasznych Waszych przejściach. Teraz czytam Was z pełną przyjemnością, radością, uśmiechem... Dla mnie jesteście, Olisia jest Cudem, daje wiarę i nadzieję, że w życiu nie ma sytuacji bez wyjścia. Trzymajcie się ciepło i koniecznie zdrowo!
OdpowiedzUsuńSuper się patrzy i czyta o Olisi i jej nie samowitych pomyłach.Jesień przynosi różne nastroje, ale najważniejsze że jest wszystko dobrze, ze Oliwcia rośnie i rozwija się prawidłowo a nastroje są zawsze do pokonania i zmiany.Pocieszę Cię Asiu ze moja Oli od miesiąca przeprowadza się w środku nocy do naszego łóżka i niestety śpimy w czwórkę:)Coś mają te nasze Oliwki wspólnego.Gorące uściski Ania ze swoją brygadą:)
OdpowiedzUsuńKsiężniczko Zwycięska, Twoje słówka, zdania i tempo życia, to cud, Waleczna, jesteś niesamowicie dzielna.
OdpowiedzUsuńHahahahaha ależ się można uśmiać :)
OdpowiedzUsuńOliwka jest niesamowita, taka mała a taka wygadana :D
Fajnie, że cieszycie się każdym dniem, oby tak dalej :)
Trzymajcie się ciepło, Asia
Jak miło patrzeć na Oliwcię radosną, uśmiechniętą :) Niech już tak zostanie na zawsze :) Tego Wam życzę z całego serca :)
OdpowiedzUsuńKsiężniczko Zwycięska włosków się nie obcina , ze włosach jest zaklęta magia która pozwala zwyciężać wszystkie przeciwności losu a Ty Waleczna musisz przejść przez życie przebojowo i zwycięsko, Ściskam serdecznie Olisiową Rodzinkę.
OdpowiedzUsuńPani Asiu kochana , nie znam was osobiscie , ale prosze nie brac do ciebie tych wszystkich oskarzen....nie wierze , ze to prawda , nie wierze...i tak mi cholernie przykro , ze Panstwo to musza czytac....zamiast cieszyc sie kazdym dniem , zamiast nadrabiac zaleglosci.... tak bym chciala zeby was nie spotkala zadna przykrosc a tu takie rzeczy.... kurcze przeciez kazdemu sie powodzi inaczej , czego ci ludzie wam zazdroszcza ? ze o malo co nie straciliscie dziecka ? dla mnie jestescie przykladam najcudowniejszych rodzicow na swiecie , najodwazniejszych , przykladam jak walczyc do ostatnich sil... nawiazujac do akcji dla mnie poprostu jestescie zwyklymi bohaterami !!! nie wierze , ze ktos wychodzi z apelem o pomoc do ludzi a pozniej musi sie spotykac z takimi oszczerstwami.... bardzo mi przykro.... mysle ze nie tylko mi.... i zycze wam z calego serca zdrowka , zdrowka i jeszcze raz zdrowka a z reszta dacie rade bo jak nie wy to kto ??? no i tych milionow na koncie , mercedesow i bog wie czego jeszcze....a najlpsze ze ludzie ktorzy to pisza nie potrafia nawet sie przedstawic .... nie ma to jak byc anonimowym kozakiemmm.... zawsze bede z wami... buziaki TTE
OdpowiedzUsuńDziękuję za dobre słowo, za wsparcie - to jest nam teraz potrzebne.
UsuńMoze nie jest nam dane wrocic do równowagi...
Z bólem serca to czytałam...bo tylko my wiemy przez co przyszło nam przejść, jak wielki był strach...ci, ktorzy nas znają, wiedzą, jak żyjemy.
Pani Asiu oczywiscie , ze macie prawo wrocic do rownowagi....a takch zmij co najpierw pomagaja a pozniej rozliczaja jest pelno.... zazdroszcza tego , ze moziedys PAnstwo mieli albo dalej maja cos lepszego od nich.ludzie sa straszni....a ja Was podziwiam za wasza walke , za to ze z calych sil dazyliscie do tego zeby uratowac oliwke , za odwazne decyzje za to , ze miala Pani odwage sie tak otworzyc przed nami , jestem z wami prawie od poczatku i to jest nie mozliwe co ci ludzie pisza , poprostu niemozliwe , to zwykla ludzka zazdrosc.... wiem , ze nie jest wam latwo ale prosze sie nie dobijac tym jeszcze bardziej i tak mamy dosc szarosci za oknem , prosze sie cieszyc kazdym dniem...a my prawdziwa oliwkowa rodzinka , ktora was kocha zawsze bedzie z wami na dobre i zle !!!!!! prosze o tym pamietac !!! prawda oliwkowa rodzino ??? potrzebujemy pilnie wsparcia , kopa dla Pani Asi i Adriana , pozadnego kopa!!! niedajcie sie !!! i nastawiajcie tylki!!! TTE
OdpowiedzUsuńps,a niestety internet to najlepsze miejsce do oczerniania , ciekawe czemu ci madralinscy nie maja odwagi sie przestawic , wyjsc na przeciw tak jak Panstwo mieli odwage wyjsc na przeciw chorobie i sie z nia zmierzyc.... sa tchorzami nie wartymi nerwow!!!
Do tego wpisu, Oliwkowa Rodzina nigdy nie opuści Olesia małego, a trole za burtę i już.
UsuńNie wiem o co chodzi w tym ostatnim wpisie ale wiem jedno; oszczercom należy życzyć tego wszystkiego czego zazdroszcza, może tej drogi krzyżowej którą przeszła Olisia i jej rodzina, a później tego "bogactwa" bo chyba o to chodziło.A tak na marginesie; w necie dwulatek tańczy paso doble i java mały William, może Olisia też nam zatańczy byłoby cudownie, już o Ave Maria w wykonaniu 5-letniej Kathleen Maher nie wspomnę, przecież Amen w wykonaniu Olisi jest cudowne. Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNiedługo wszystko opiszę. Póki co, nie mam siły.
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno!
tak to nie bedzie!!! prosze tak nie mowic !!! ma Pani sile , ma Pani od cholery sily!!! nie dla mnie , nie dla nich , nie po to , zeby sie tlumaczyc przedkilmkolwiek z czegokolwiek...ma Pani sile dla Oliwki dla niej Pani musi miec sile , dla niej i dla Pana Adriana , przeciez dacie rade !!! nie pozwolcie , zeby jakies zmije i bezpodstawne oskarzenia zniszczyly to o co tyle walczyliscie to nad czym tyle pracowaliscie!!! Glowa do gory , przeciez bedzie dobrze , prawdziwli przyjaciele i prawdziwa Olwikowa rodzina z Wami sa i nie warto tracic nerwow na jakies zmijowate jednostki wiec jak glowa do gory ?
OdpowiedzUsuńTTE
Mocny przekaz! Obiecuję poprawę! ;-)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Przytulam do serducha!
Kompletnie nie wiem o co chodzi... Oliwkowa rodzina jest jedna- prawdziwa i szczera - i jakieś anonimowe osoby nie mogą jej zniszczyć. Koniec, kropka. Asia, jak będzie trzeba staniemy za Wami murem. Piszę przede wszystkim w swoim imieniu, ale wiem, że inni mnie poprą ;-) Jako rodzice, którzy stoczyli i nadal toczą batalię o zdrowie i życie swojego dziecka, zaslugujecie na wielki szacunek. Koniec, kropka. Masz w sobie siłę. Ogromną. Tą siłą jest miłość do Olisi. Jestem z Wami, cokolwiek się dzieje. Ania/ Opole
OdpowiedzUsuńAnuś, dziękuję:*
Usuńoczywiscie , ze staniemy murem , nie ma innej opcji... my-obcy ludzie , po prostu was kochamy !!! i olac te pojedyncze zmije !!! bedzie dobrze , jest dobrze , bo oliwka jest zdrowa , a z reszta dacie rade!!! i zamiast sie przejmowac prosze napisac lepiej : u nas OKEY!
Usuń:*******
UsuńTeż nie wiem o co chodzi - ale jak wiesz ja mam jedną radę - idiotów trzeba ignorować :) W wirtualnej przestrzeni niestety jest niezłe bagienko ;)
OdpowiedzUsuńPozdro dla Was
Ewa :)
Ewo, dziękuję:*
UsuńPani Joanno , mieszkam na Śląsku i jestem z Wami od grudnia ub.roku i będę z Wami zawsze. Domyślam się, że chodzi o jakiś artykuł, który pewnie ukazał się w szmatławej lokalnej gazecie , ale Pani Joanno, takie gazety spuszcza się w toalecie, bez czytania, ludzie zarabiają na życie; jeden godnie, drugi mniej godnie inny jeszcze dlatego że musi pokąsać bo ma w p.....sku pianę ale czy to jest powód żeby tracić siły i radość życia, Olisia jest cudowna, i zdrowa a my, Oliwkowa Rodzina jesteśmy szczęśliwi oglądając zdjęcia ślicznej rezolutnej dziewczynki, która ani przez moment nie poddała się chorobie i tak walecznie wszystko znosiła. Często oglądam filmik Olisia maleńka lubi tańczyć, spoglądam na jej zmagania z tą ciężką chorobą, czytam o bohaterskich pogromcach potwora i płaczę, ale teraz ze szczęścia, że wszystko tak pięknie się skończyło. Ściskam serdecznie wszystkich serdecznych pomagaczy.
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie! :*
UsuńJak zwykle chodzi o "złe języki ludzkie"...i anonimowych bohaterów prosto z wirtualnej przestrzeni...;/
Pani Asiu jak tam samopoczucie ? mam nadzieje ze lepiej ? i ze w ogole u was okey ;]
OdpowiedzUsuńTTE
Pogoda daje nam w kość. Większość dnia siedzimy w domu. Dzisiaj zrobiłyśmy krótki spacerek, a później trochę pitrasiłyśmy - popełniłyśmy ciasteczka zbożowe;)
UsuńMilion buziaków przesyłamy!
tez jestem z koszalina i niestety tak jak Pani pisze pogoda lipna i w domu trzeba siedziec z dzieciaczkami .... ale trzeba jakos przetrwac te szare dni... buziaki dla was kochani...i czekamy z utensknieniem na jakis wpis... i mam nadzieje , ze te nieprzyjemne rzeczy poszly juz w niepamiec
UsuńTTE
A może umówimy się na jakiś spacer( że tak pozwolę sobie zaproponować)? ;)
UsuńPozdrawiamy serdecznie!
bardzo chetnie , ogolnie to bym nie chciala siue naprzykszac i nazwcac glowy.... w sumie to liczylam , ze was kiedys spotkam na spacerku i obdarze usmiechem , nie chce wam zawracac glowy , ale jezeli Pani ma ochote to bardzo chetnie , tylko jak troszke pogoda sie poprawi , bo teraz troche deszczowo i troche zalatana jestem ostatnio , praca , dziecko , dom ... nie wiadomo w co rece wlozyc.a wy jedziecie w tym miesiacu na kontrole ? pozdrawiam TTN
OdpowiedzUsuńDobrze, poczekajmy na lepszą pogodę...może niedługo mroźna zima zawita i pójdziemy na sanki? ;-)
OdpowiedzUsuńTo czekam na sygnał! Moc pozdrowień!
PS W tym miesiącu nie jedziemy...
właśnie się zapoznałam z nową fotką Księżniczki Zwycięskiej, haloł cudna.
OdpowiedzUsuńHaloł, dzięki! ;-) :*
UsuńHmmmm...może i racja...
OdpowiedzUsuńHaloł Waleczna, zawsze okiej
OdpowiedzUsuń