Czas świątecznych przygotowań znowu skłania mnie do refleksji. Nie ma dnia, żebym nie wracała do tego, co działo się rok temu, o tej porze...a działo się tak wiele, że ciężko ogarnąć, że to wszystko miało miejsce w tak krótkim czasie...
Dokładnie rok temu rodziła się dla nas nadzieja. Święta były magią, bo wydarzył się cud...Wówczas łzy nie miały już smaku bólu...były to łzy radości...po cichutku, jeszcze nieśmiało, ale już wtedy zaczęliśmy marzyć, że Oliwia, zupełnie zdrowa, będzie wieszać ozdoby na choince...że nie będzie potrzebny już plaster...że janioła nie będzie skakać z udekorowanego drzewka...prawdą jest, to, co mówią...że nadzieja umiera ostatnia...musisz mieć ją w sercu i nigdy, pod żadnym pozorem, nie wolno Ci jej utracić...
To był dla nas piękny rok...spędziliśmy go bardzo intensywnie pragnąc nadrobić stracony czas...pragnąc "nachapać" się życia...tak na zapas...nie goniliśmy za szczęściem, bo było tuż obok nas...przyszło do nas w promieniach porannego słońca, w szumie fal i cieple nadmorskiego piasku...było w melodii deszczu...uderzało miarowo o parapet...było biedronką, która przycupnęła na ramieniu...było śpiewem ptaków i pohukiwaniem sowy...było wiatrem podczas naszych rowerowych wypraw...skryło się w aromacie korzennych ciastek...tańczyło z płomieniami świec...było ciepłem babcinych rąk i biciem serca mamy...wypływało z melodii gitarowych strun...było w serdecznym uścisku dłoni...latało w żółtym balonie, bo przecież tylko takie są najlepsze...rozlewało się w kolorach farb...wirowało w liściach...było smakiem malin...i cieknącym po palcach sokiem z mandarynek...było w parku...w chlebie rzucanym kaczkom...w atramentowym niebie ...mieniło się wszystkimi kolorami tęczy po intensywnej burzy...było ciepłem letniego wieczoru...i chłodem jesiennych poranków...i ciągle jest...jest tupotem małych stóp, błękitem roześmianych oczu, bajką opowiedzianą przed snem...zapachem świątecznego drzewka...lampkami rozbłyskującymi na choince...
Tak wiele dzieci czeka na swoje szczęśliwe chwile...na doświadczanie życia...na odkrywanie świata: Alicja, Dominik, Maja, Franek, Ola, Julia, Cyprian...
Czyńmy dobro...każdego dnia...nieustannie...
Dziękujemy Wam za wszystko, co dla nas zrobiliście...za każde dobre słowo...za przyjacielski gest, który dodawał sił...za uśmiech rozganiający mrok...za siłę, wiarę, nadzieję i miłość...dzięki Wam nasze pięści były zaciśnięte do końca...trzymaliśmy wytrwale gardę i kroczyliśmy ciągle do przodu goniąc za swoimi marzeniami...
Dziękujemy za wszystkie wpłaty, rękodzieła przekazane na aukcje, tony kolorowych nakrętek, rozegrane mecze, napisane artykuły i wyemitowane audycje radiowe z apelami pomocy, za koncerty charytatywne, świąteczne jarmarki, za żółte balony i kleje, za kartki i listy, które przychodziły każdego dnia, za wszystkie utworzone wydarzenia na fb, za mobilizację rzeszy chętnych nam pomóc ludzi, za przekazanie 1%, za rzeczy małe i duże...za wszystko...
Ta najważniejsza karta w historii walki, walki nas wszystkich, nie została jeszcze zapisana...ciągle czekamy na dzień, w którym nasza córeczka zostanie uznana za wyleczoną z choroby nowotworowej...wierzymy, że ten dzień nastanie...dlatego blog pozostaje otwarty chociaż zamilknę...
Świąteczny to czas, więc przekazuję serdeczne życzenia...zdrowia i szczęścia...wiary, nadziei, miłości...uśmiechu i pogody ducha...mimo wszystko...
"Ci, co mają zimny wzrok,
Nienawidzą się dziś mniej,
Ci, co miłość niosą to
Po raz pierwszy widzą cel.
A zwyczajni, tak jak my,
Co w szarościach topią dzień,
Myślą - jednak warto żyć,
Dziś nadzieja rodzi się..."
Wszystkiego Najpiękniejszego, a może tylko dużo zdrowia, bo o resztę zatroszczycie się sami! Pozdrawiam gorąco.
OdpowiedzUsuńI my gorąco pozdrawiamy!
UsuńWszystkiego dobrego!
Pozwolę sobie napisać, że to My Pani Asiu dziękujemy.... za naukę życia, wielu tu z nas czytających blog, nauczyło się doceniać to co się ma, cieszyć się chwilą i doceniać każdy dzień. I za Oliwie, że mieliśmy szczęście chociaż wirtualnie, poznać cudowną kruszynkę, zawsze uśmiechniętą :) Tyle dzieci jeszcze walczy ... Pamiętajmy wszyscy o tych walczących w tym i każdym dniu, cieszmy się chwilą którą mamy bo jest ona najcenniejsza..
OdpowiedzUsuńSerdeczne życzenia dla caaaałej Oliwkowej rodzinki.
Pani Magdo, przecież nie ma za co...to ja do końca swoich dni będę Wam dziękować!
UsuńPS Kartka wysłana, po świętach powinna dojść. Olisia nie stworzyła, niestety, żadnego dzieła dla chłopców, ale obiecujemy popracować nad tym;)
Buziaki, trzymajcie się ciepło i zdrowo!
tak pamietam jak rok temu sledzilam Wasze losy, jak cieszylam sie , ze chociaz swieta mozecie spedzic w domku...pamietam ile trudnych decyzji musieliscie podjac w krotkim czasie , ile Was to wszystko kosztowalo strachu , nerwow , leku....pamietam to wszystko .... to jak po nowym roku pojechaliscie w daleka podroz , bo nowe zycie ....kochani patrze na te zdjecia i w glebi duszy wiem , ze juz zawsze bedziecie cieszyc sie tak zyciem, ze bedziecie szczesliwi , ze to co najgorsze to juz za Wami....
OdpowiedzUsuńa My Oliwkowa rodzinka tez czekamy na ten wspanialy dzien , dalej trzymamy za Was kciuki i wiierzymy , ze ten dzien nastapi szybko.... ze bedziecie jeszcze bardziej szczesliwi i ze kamien wam spadnie z serca....
Pani Asiu co to znaczy , ze Pani zamilnie ? nie bedzie zadnych wpisow na blogu ? przeciez my tak na nie czekamy... wlasnie w sobote sie zastanawialam czy pojawi sie jakis jeszcze przed swietami i jak zawsze mnie Pani nie zawiodla...
i prosze pamietac my dalej jestesmy z Wami i chcemy wiedziec jak sobie radzicie !!!
przy okazji zycze Wam zdrowych , wesolych , pelnych spokoju i radosci swiat , spelnienia marzen oraz gwiazdki na niebie , ktora bedzie swiecila tylko dla was i janiola , ktory bedzie nad wami czuwal...
ps.Oliwka w wersji mikolajki jest BOSKA !!!
Dziękujemy za serdeczne słowa!
UsuńWszystkiego najpiękniejszego z okazji świąt!
Księżniczko Zwycięska jak oglądam Twoje zdjęcia to serce rośnie, tyle zapału włożyła Oliwkowa Rodzina ,że nie mogło być inaczej. Twoja przyjaciółka Karolinka nie wysłała paczki mikołajkowej bo jej babcia się pochorowało tak trochę solidnie i nie miał kto pójść na pocztę, ale już wróciła ze szpitala i wkrótce nabierze sił i paczuszka dla Olisi pojawi się na stole. Całuję Cię skarbie waleczny.
OdpowiedzUsuńA Olisiowa paczuszka powędrowała do Karolinki:) Pewnie dojdzie dopiero po świętach;) Dużo zdrowia dla Babci i dla Was, Kochani!!!! Mocno ściskamy!
UsuńCudowna niespodzianka, Olisiowa paczuszka dotarła do Karolinki w wigilię, po prostu cudnie, Olisiu Ty wszystko potrafisz , jesteś niesamowita
UsuńCieszymy się, ze dotarła:) Ściskamy!
UsuńPani Asiu!
OdpowiedzUsuńTo ja dziękuję za każde słowo wypisane przez Panią tu, na blogu. Chociaż powstał on w tragicznych okolicznościach, wniósł w moje życie wiele, wiele dobrego. Wiele mnie nauczył, na wiele rzeczy pozwolił spojrzeć inaczej. Pani słowa wypisane pokazały mi co jest najważniejsze w życiu. Chociaż na początku czytałam go ze łzami w oczach, ze łzami smutku i beznadziei, teraz czytam ze łzami szczęścia i radości. .
Wesołych Świąt i każdego innego dnia Waszego życia. Przytulam i całuję Oliweczkę
Agnieszka L.
Pani Agnieszko, dziękuję:* Jak zwykle pięknie to Pani wszystko ujęła!
OdpowiedzUsuńRadosnych świąt! Buziaczki dla Księżniczki!
Właśnie odkryłam gdzie wyczytałam ostatnio stwierdzenie "do końca świata i o jeden dzień dłużej" - na Oliwkowym blogu! wiadomo, że nasze dzieciaki będą zdrowe do końca świata i o jeden dzień dłużej! tak musi być, koniec i kropka :-) całej Waszej rodzince życzę, aby Nowy Rok był jeszcze lepszy od poprzedniego! 1000 buziaków :-* PS dziękujemy za paczuszkę! :-) :-)
OdpowiedzUsuńTak, Natalia, muszę to sobie wbić do głowy - nasze dzieciaki są i będą zdrowe! :)
UsuńPozdrawiamy Was serdecznie! Wszystkiego dobrego na ten Nowy Rok 2014!
kochani jak wam minely swieta ?
OdpowiedzUsuńRodzinnie, zdrowo i spokojnie:)))
UsuńPozdrawiamy!