poniedziałek, 15 kwietnia 2013

O maratonie i innych rzeczach

Witajcie! 

Jak zapewne wiecie, 13 kwietnia odbył się charytatywny maraton pod hasłem "Tańczymy dla Oliwki".
Już od godziny 10.30 można było wziąc udział w przeróżnych zajęciach - zaczynając od samoobrony, poprzez salsę i reggaeton, na zumbie kończąc. Wielu mieszkańców naszego miasta postanowiło uczestniczyć w tak szczytnym celu, za co z całego serca dziękujemy!!!



Ogromne podziękowania dla organizatorów imprezy: Ani Dąbrowskiej, Krzyśka Himkowskiego i Mariusza Koperskiego. Wielkie ukłony za inicjatywę, pomysł, poświęconą energię i ofiarowane serce!

Dziękujemy również  Martynie Szulczyńskiej za przepiękny plakat!



  



Przy okazji tego wydarzenia, chciałabym sprostować kilka rzeczy. Pojawiły się oskarżycielskie głosy na portalu gk24. Kochani, po pierwsze, nie autoryzuję tekstów, które ukazują się w gazetach, a szkoda. Czasem odnoszę wrażenie, że o Oliwii piszą dziennikarze, którzy nie mają pojęcia, jak sprawy się mają.
Ci, którzy są z nami od początku i śledzą historię naszej córeczki, wiedzą, że Oliwka miała ganglioneuroblastoma - nowotwór złośliwy o typie mieszanym. Jest po dwóch operacjach. Pierwsza odbyła się 14 stycznia, a druga 22 stycznia. W chwili obecnej nie przechodzi żadnego leczenia i my na żadne leczenie nie zbieramy pieniędzy!!! Wszystkie akcje i zbiórki, które były przeprowadzone do tej pory, są po to, ażeby uzbierać pieniądze na kosztowną rehabilitację i jeszcze droższe kontrole w niemieckiej Klinice. Pieniądze na rehabilitację zostały zebrane. Nieprawdą jest, że Oliwia jedzie na rehabilitację do Łodzi - nie wiem skąd taka informacja pojawiła się w gk. Faktura za turnus rehabilitacyjny zostanie dzisiaj udostępniona w zakładce dokumenty - chcemy rozwiać wszelkie wątpliwości. Natomiast koszt kontroli to w chwili obecnej 8 tysięcy euro. Nie mamy jeszcze faktury za nasz pobyt w styczniu, ciągle czekamy. Jesli tylko dostaniemy rachunek, zostanie on wrzucony na blog, tak, żeby każdy zainteresowany mógł go zobaczyć na własne oczy;) Nie mamy nic do ukrycia, wręcz przeciwnie. Uważam, że skoro wpłacaliście pieniązki na ratowanie życia Oliwki, to macie prawo zobaczyć rachunki, faktury itp. Ponadto, wszystkie faktury wpływają do TPD i to TPD reguluje wszystkie należności. Powiem, żeby uspokoić niektórych poddenerwowanych, że my żadnych, ale to żadnych pieniędzy do ręki nie dostajemy. Także, moi drodzy, na wakacje na pewno za nie sobie nie pojedziemy, ani niczego luksusowego sobie nie kupimy - zresztą nie jest to ani naszym celem, ani naszym marzeniem.
Przykro czytało mi się niektóre komentarze. Nie chodzi nawet o mnie, o to, co ja czuję, czy co sobie myślę. Pewnie niektórzy nie zastanawiają się nad tym, że niełatwo jest być w tym kraju rodzicem chorego dziecka. Płacimy składki - nie mamy z tego nic. Tak, jak napisali niektórzy - musimy żebrać, wyjść do obcych ludzi i przed tym tłumem powiedzieć:" pomóżcie:. Jeśli ktoś myśli, że przyszło nam to lekko, to jest w ogromnym błędzie. Człowiek musi pokonać swój wstyd, uprzedzenia, wszelkie bariery. Daje swoje imię, nazwisko, swoją twarz i musi odkryć siebie...narażając się  przy tym na krytykę różnych osób. O ile łatwiej by było mieć pieniądze...człowiek nie musiałby bać się o jutro, myśleć skąd wziąć finanse na ratowanie własnego dziecka....nie zastanawiałby się, gdzie jeszcze pójśc, w które drzwi zapukać...wszystko by było łatwiejsze...Tylko w Polsce tony małych plastikowych nakrętek to wózek dla Krzysia, Gosi, Adasia....to turnus rehabilitacyjny dla Kasi, Michałka i Julity...to cegiełka do kosztownej operacji Oliwki....W tym kraju naprawdę ciężko jest być rodzicem chorego dziecka...
Mimo to, uśmiecham się dzisiaj...bo istnieją Anioły - dzięki nim tysiące chorych dzieci mogło powrócić do swoich domów - tak, jak Oliwka. I myślę sobie...a niech gadają...co mi tam. Tysiące osób jest z nami. Stworzyliśmy Oliwkową Rodzinę. My wiemy, jak było i jak jest i to jest najważniejsze! Nikt nikogo nie zmuszał do pomocy...Pomaga się z potrzeby serca, z jakiejś wewnętrznej motywacji...Wyszliśmy ze swoim apelem o pomoc dla chorej córeczki i tysiące osób odpowiedziało...Byliście z nami i jesteście...dziękujemy Wam z całego serca!!! 
Kochani, już to pisałam, ale raz jeszcze o tym powiem: jeśli zostaną, na subkoncie Oliwii, jakieś środki, z których nie skorzystamy, to TPD przekaże je na pomoc dla innego dziecka, także żaden grosz się nie zmarnuje, a już na pewno nie trafi do naszej kieszeni! ;) 

Uściski dla Oliwkowej Rodziny!!!!! 

PS A tym, którzy wciąż szukają sensacji...słuchajcie...pewnie Was to zaskoczy, ale wpisujecie zły adres w wyszukiwarkę! ;-)  


33 komentarze:

  1. Tak trzymaj Asiu nie daj się. Myślę, że tych, którzy życzą wam jak najlepiej jest nadal więcej niż tych "szukających sensacji". Buziaki dla Walecznej.
    Kasia Z.

    OdpowiedzUsuń
  2. O-ja-pier... że się tak wyraże :(

    Co się natknę na bloga o leczeniu raka, czy to dziecka, czy osoby dorosłej, to prędzej czy później pojawia się taki post pełen wyjaśnień i tłumaczeń. Świadczy to o tym, że każda osoba która "ośmieli się" walczyć o zdrowie swoje czy swoich bliskich spotka się z agresją, zarzutami o kłamstwo, wyłudzanie, szustwo.

    I zamiast skupić się na najważniejszym musi tracić czas, nerwy i energię i pisać takie sprostowania.

    Co tym zawistnym ludziom we łbach siedzi :/ Zazdroszą że ktoś ma raka, czy co?

    OdpowiedzUsuń
  3. "...Pomaga się z potrzeby serca..." Właśnie o to chodzi!cała Oliwkowa Rodzinka jest właśnie z potrzeby serca, gdyz serce mówi, że trzeba pomóc Oliwce, trzeba pomóc Jasiowi, Zosi i Maćkowi. Musimy pomóc MY - zwykli ludzie, grosz do grosza. Czseami na operację, rehabilitację, wózek.A czasami własnie po to, aby Dziecko choc na chwilę sie uśmiechnęło.... Myslę, że wielu z Nas jest tu dlatego, iż wie, że gdyby znalazł sie na zakręcie drogi życiowej - tak jak znalezła sie Wasza Rodzina - to równiez walczyłby jak lew, o każdy dzień życia swojego Dziecka....Juz nie raz to byoło pisane- proszę sie nie przejmować złymi słowami, komentarzami, Ci których los Oliweczki NAPRAWDĘ obchodzi, wie, co się z Nią teraz dzieje, na co potrzebue pieniążków ( nawet jeśli na wakacje, na odpoczynek całą Rodziną - to ok, to jest również rehabilitacja- ta dla ducha)nie pisze głupot, tylko nadal kibicuje i pomaga w miare możliwości.
    Pani Asiu! Cała Oliwkowa Rodzina jest z Wami i za Wami!
    Pozdrwaiwma gorąco,
    Agnieszka L.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pani Asiu jak juz wszystko Pani poprawia to moze warto zdjac zakladke ''neuroblastoma-z czym walczymy'' poniewaz to nieaktualne dane sa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie warto zdjąć zakładkę neuroblastoma, gdyż to jest dowód jak błędnie Olisia była zdiagnozowana a do czego to mogło doprowadzić to aż boję się napisać. Pozdrawiam . Olisię i jej rodzinę i całą oliwkową rodzinkę całuję z całego serca.

      Usuń
  5. Olisiu, my Cię kochamy z całego serca, bo jesteś gwiazdeczką Zwycięską, jedź na wakacje gdzie tylko chcesz, na rehabilitację nawet na koniec świata.. tylko bądź zdrowa i radosna, i rośnij dla nas, oliwkowej rodziny i swoich Cudownych Walecznych Rodziców, wpłaty są dla Ciebie od Nas ,serdecznych ludzi i nikomu obojętnemu na cierpienie małego dziecka i jego prawo do życia nic do tego,i basta.A tym "dokucznikom" powiadam;dobro powraca ale zło też.

    OdpowiedzUsuń
  6. My też Kochamy Oliwkę z całego Serca

    OdpowiedzUsuń
  7. Asiu nieczytaj tych chorych bredni.Ci ktorzy kochaja Oliwke,wiedza co sie dzieje najwyzej spytaja jak Wam mozna jeszcze pomuc,jak sie czuje malutka i zycza Wam wytrwalosci a nie wypisuja glupoty i to co sobie z zazdrosci wymysla.Zal jest niektorym zainteresowania i tylu wspanialych ludzi ktorzy sa z Wami,tylko niech ktos taki pozaluje tez Waszych cierpien strachu i przedewszystkim bolu tego aniolka i niech sprobuje przyjac to na siebie a wtedy zobaczymy czy napisze tak glupi artykol.Wakacje?a jesli nawet uda Wam sie choc raz wyjechac i odpoczac to nalezy sie Wam.Trzymajcie sie tylko tych osob ktore sa z Wami slowem,sercem i najdrobniejsza nawet pomoca a reszte nawet niezauwazajcie.Cieszymy sie ze Oliwcia dochodzi do siebie i modlimy sie by Wyzdrowiala i niemusiala juz cierpiec ani sie bac bolu.Buziaki dla Gwiazdy i tysiace usciskow dla Was.Ania kozakiewicz ze swoja brygada

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej.A dlaczego Ty się tłumaczysz byle komu? Kto Cię choć w w minimalnym stopniu rozumie (większość się stara,pojmie ten kto przeszedł coś podobnego),to nie napisze bzdur.Ci którzy zatruwają WAM życie,to zakompleksione,zgorzkniałe,wredne małe ludki,które nic nie osiągneły,grosza na WASZE dziecko nie dały i próbują Wami manipulować.Nie trać na nich energii!Nie są tego warci.Ps.Przeczytaj "Bog nigdy nie mruga" Reginy Brett. 50 lekcji na trudniejsze chwile w życiu.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Koszty leczenia są straszne. Kontrola 8000 eur... Brak słów. Trudno się dziwić, że rodzina chorego musi "zbierać", bo kwoty są naprawdę astronomiczne...
    Dużo tych kontroli przed Wami?
    Miejmy nadzieję, że kolejne będą jednak "tańsze".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dużo, dużo...Oliwka musi pozostać pod kontrolą niemieckiej kliniki aż do 8 roku zycia:( Pewnie nie uda nam się tego osiągnać, ale chcielibyśmy pojechać chociaż na te, które odbędą się w najbliższych dwóch latach.

      Usuń
  10. Kochani, pięknie dziękuję za wsparcie! Jednak ogromna moc drzemie w naszej Oliwkowej Rodzinie! ;-)

    Pozdrawiam Was serdecznie!!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja wiem, że robicie to wszystko dla niej, że odkładacie każdy grosz dla Oliwki i zapewne macie w nosie nowy samochód czy weekend w Paryżu. Na pewno najważniejsza jest Oliwka. Nie rozumiem ludzi, którzy robią jakieś wyrzuty, jeśli nie wierzą nie rozumieją to po prostu niech ominą takie blogi. Ja zawsze w was wierzyłam i bardzo się cieszyłam z informacji o zebraniu choć kilki groszy.
    Pozdrawiam, Asia :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Pani Asiu proszę się nie przejmować ludzmi jeszcze się nikt nie urodził żeby każdemu dogodził,nasz wnuczek też zmaga się z rakiem oddalibyśmy wszystkie pieniądze i jeszcze więcej żeby tylko kto chciał zabrać to świństwo,a przed tymi MALUSZKAMI wielka niewiadoma nie wiadomo co będzie jutro czy choroba nie powróci morze łez wylane i życie w ciągłym stresie .Pozdrawiamy Oliwkę z rodzicami.

    OdpowiedzUsuń
  13. Jestem z Wami juz dlugo i z calego serca, a pod tym tekstem Asiu ze ciezko byc rodzicem chorego dziecka w Polsce to podpisuje sie wszystkimi odnozami ;)
    Nie przejmuj sie trolami. Trole byly, sa i będą, ale nie warto na nie tracić energii!!!

    OdpowiedzUsuń
  14. Ci co się czepiają to nic nie wiedzą, nic nie rozumieją, nie czytali bloga, nie znają historii o chorobie Oliwii, nie pomagali finansowo. Za to najwięcej się negatywnie udzielają i mają najwięcej do powiedzenia/napisania. A pocałujcie wy nas wszystkich gdzieś!!! My wiemy jak było i nie tłumacz się Asiu już więcej. Znamy prawdę, bo jesteśmy Rodzinką i żaden osobnik z poza niej nie jest w stanie zmienić opinii wtajemniczonych...Wtajemniczyć się każdy może bo blog jest ogólnodostępny... ale po co? Lepiej czytać brednie i szukać sensacji tam gdzie jej nie ma. Oj, żebyście wy nie byli kiedyś w takiej sytuacji w jakiej znalazła się ta mała Dziewczynka i jej Rodzice... Poczulibyście na własnej skórze jak smakuje przykrość!

    Trzymaj się Rodzinko i nie przejmujcie się kurde tymi którzy nie są - jak my - życzliwi dla Was ;)
    Sylwia z N :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Witam Pani Asiu! Proszę nie przejmować się takimi ludźmi, którzy piszą po to tylko żeby wyrzucić z siebie jad. My wszyscy, którzy śledzimy losy Oliwci od samego początku, my wszyscy którzy pomogliśmy z całego serca i pewnie pomożemy jeszcze jak trzeba będzie ( a chyba będzie), my wszyscy, którzy z drżeniem serca oczekiwaliśmy na wieści z Tubingen, - nie potrzebujemy tych wszystkich wyjaśnień i tak bardzo rozumiemy jak wygląda Wasze życie, ile jest w nim jeszcze obawy i strachu, jak nie łatwo było zacząć "żebrać" i prosić wszystkich o jakiekolwiek wsparcie żeby ratować wasz największy SKARB!!! Tak sobie myślę, że te przykrości muszą pochodzić od ludzi, którzy pozbawieni są uczuć, którzy są samolubni, chciwi i zazdrośni- zazdrośni o to, że macie tak liczną "RODZINKĘ, na którą zawsze możecie liczyć. Inaczej tego nie można wytłumaczyć. Proszę nie zauważać takich komentarzy i je wymazywać - szkoda cennego czasu i zdrowia. Proszę pisać nam o poczynaniach Oliwci i proszę pilnować również swojego zdrowia, które jest wyjątkowo narażone po tych wszystkich traumach. Myślę, że kiedyś poznam Oliwcie i razem z moją wnusią będą karmić kaczusie w parku :) Pozdrawiam serdecznie . L.B.

    OdpowiedzUsuń
  16. Asiu, jesteśmy z Tobą...nie myśl o tych ludziach, którzy źle o Was piszą...a ja podpisuję się obiema rękami pod postem Pani, która napisała,że nawet na wakacje Oliwka może za te pieniądze pojechać, bo jej się należy, a my nie mamy nic przeciwko...nasza Bohaterka:)))moc ścisków...Ania

    OdpowiedzUsuń
  17. Plakat i zdjęcie Oliwki...........bezcenne, dziękuję całej Oliwkowej Rodzinie do której też należę za miłość do tej cudownej dziewczynki, i za serdeczność i walkę o jej życie. Dzięki Bogu że udało się ją uratować, a ci o których pani Asiu piszesz i się tłumaczysz, to do wora i za burtę, bo jak słusznie napisał ktoś w poście, to trole.

    OdpowiedzUsuń
  18. Przykre że rodzice chorego dziecka muszą się tłumaczyć że walczą o własne dziecko...pozdrawiam i nie przejmujcie się chorymi ludźmi...im też jest pomoc ale psychiatry...

    OdpowiedzUsuń
  19. NAJWAŻNIEJSZE ŻE TY ,WY I MY WIEMY JAK JEST BYŁO I BĘDZIE -NIEMA CO SIĘ ROZDRABNIAĆ NA BZDURY I KŁAMSTWA -DOŚĆ JUŻ ENERGI ZMARNOWAŁAŚ NA WALKĘ -TERAZ SIĘ CIESZCIE ŻE CI CO SĄ OD POCZĄTKU NADAL TU ZAGLĄDAJĄ I DOBRE SŁOWO NAPISZĄ -TRZYMAJCIE SIĘ LISKI JESTEŚMY Z WAMI -AGA I RESZTA Z G-D

    OdpowiedzUsuń
  20. A co ciekawego u Oliwki? Bo daaawno o Niej nic nie bylo ,zadnych informacji na jakim jest etapie jak sie ma i wogole

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ma się dobrze... jest ok...Dzięki serdeczne za troskę:* Pozdrawiam!

      Usuń
  21. ''Faktura za turnus rehabilitacyjny zostanie dzisiaj udostępniona w zakładce dokumenty '' nie widac tej faktury niestety. Ja lubie w ludziach słowność.

    OdpowiedzUsuń
  22. Mi się już nawet nie chce pisać na temat tych osób które sieją taki ferment. Żenada.
    Całusy dla was i Oliwki :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Została dodana w punkcie 7. Zalecałabym wizytę u okulisty;) Pozdrawiam 'złośliwca"! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  24. Pani Asiu, Rodzinka Oliwkowa prosi Panią serdecznie, proszę nie zwracać uwagi na trole, przeszła Pani piekło ale im to widocznie za mało, taką mają naturę, jak nie ma tragedii to jest nudno, więc spróbujmy ją wywołać.

    OdpowiedzUsuń
  25. Wstyd mi jest za ludzi... Właściwie za każdym razem gdy rodzice zbierają pieniążki na pomoc dla swojego dziecka - pomoc za którą nasze Państwo nie chce zapłacić a powinno - to pojawiają się jakieś dziwaczne oskarżenia i podejrzenia o oszustwo. Kilka razy czytałam nawet że jak ktoś się zdecydował na urodzenie niepełnosprawnego dziecka to powinien sam o nie dbać i nawet od Państwa nie dostawać pieniędzy na jego leczenie itd... Nigdy nikomu źle nie życzyłam i nie życzę ale czasami zastanawiam się co Ci krzykacze zrobiliby w podobnej sytuacji, jak by się zachowali, czy mieliby w sobie tyle siły żeby przejść to piekło jakie przechodzą rodziny chorych dzieci... Najłatwiej jest się wyżyć na najsłabszych i w dodatku anonimowo... jaką to ulgę przynosi... Pani Asiu, wiem że to łatwo napisać, a i tak czytając te obraźliwe komentarze czujecie igiełkę w sercu, ale nie martwcie się, nie przejmujcie tym wszystkim. Najważniejsze jest to że zdaliście najważniejszy egzamin w życiu na bycie Rodzicami przez duże R i Wy wiecie że nie macie sobie nic do zarzucenia. Pozdrawiam i uściski dla Olisi. Paulina Pianka

    OdpowiedzUsuń
  26. Ludzie są niestety różni. Wszędzie szukają sensacji, chodź ostatnim miejscem do szukania jej powinno być to miejsce. Myślę że szkoda nerwów i energii na zawracanie sobie głowy takimi ludźmi. Lepiej ją spożytkować na pokonywanie barier Oliwki. Tak jak bariery pokonują autorzy tego bloga: likwidacja-barier.pl buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  27. Cały czas się dziwię tym informacjom w gk. Mam prenumeratę i chyba zrezygnuję, bo skoro tu znam sprawę i wiem że wypisują nieprawdę to strach pomyśleć o rzetelności innych artykułów. Najgorsze jednak to że niektórzy ludzie ślepo wierzą w to co przeczytają bądź usłyszą a potem robią nagonkę na tak wspaniałych ludzi jak wy. Ja jestem wciąż pełna podziwu jak głośno o Walecznej i jak wiele jest akcji dzięki wam i innym wspaniałym ludziom. Nie przestawajcie, bo to otwiera ludzkie serca i możecie coś zmienić na długo.

    OdpowiedzUsuń