Kochany Dziadziu,
obiecałam sobie, że, gdy już udasz się w daleka podróż, to nie będę płakać...będę twarda, tak jak Ty byłeś przez całe swoje życie...nigdy się nad sobą nie użalałeś...chociaż Twój los, naznaczony latami wojny, nie był lekki...często wracały wspomnienia okrutności walki, śmierci najbliższych, zesłania i ciężkiej pracy...mimo tego, byłeś pogodnym człowiekiem, pełnym miłości do ludzi i do wszystkiego, co stworzył Pan. Najbardziej ukochałeś sobie rośliny. Działka była Twoją pasją. Poświęcałeś jej każdą wolną chwilę. Doglądałeś tych swoich pomidorków, ogóreczków i buraczków, a gdy przychodził czas zbiorów, każdy z rodziny zostawał obdarowywany Twoimi "skarbami".
Kiedy nie było Cię w domu, wiedzieliśmy, że biegasz z haczką lub łopatą i próbujesz zaprowadzić ład i porządek w swoim "królestwie". ;) Z tym związana jest pewna anegdotka. Pewnego dnia, babcia, poprosiła Cię, abyś wypielił chwasty. Pojechałeś skoro świt na działkę. Cały dzień ciężko pracowałeś. Wieczorem pojawiłeś się w domu bardzo dumny i uradowany, bo udało Ci się"wypielić wszystko." Następnego dnia, babcia pojechała zobaczyć owoce Twojej pracy. Jednak zamiast radości, wpadła we wściekłość, bo "Władziu wypielił wszystko, i chwasty i kwiaty." ;) Babcia długo chodziła obrażona, my natomiast - zaśmiewaliśmy się po kątach. ;-)
Dziadziu, mówią, że "możesz ucałować rodzinę i przyjaciół na pożegnanie i oddalić się na mile, ale jednocześnie zabierzesz ich w swoim sercu, umyśle i trzewiach, bo nie tylko Ty żyjesz w świecie, ale świat żyje w Tobie." Wiemy, że każdy z nas miał w Twoim życiu miejsce szczególne...tak, jak Ty w naszych sercach i umysłach...Smucimy się, bo za mało nam było dane tego ziemskiego czasu...rozumiemy jednak, że Pan potrzebował ogrodnika. Ktoś musi tam, u góry, pielić chwasty i kwiatuszki, a Ty byłeś przecież w tym najlepszy! ;) Zapewne teraz, gdy to piszę, biegasz z motyką i tworzysz w bożym ogrodzie jakiś fraktal;) Tak Dziadku, ja już nawet to widzę moimi oczyma wyobraźni;-) Jesteś niemożliwy!
Dziadziulu...kochamy Cię strasznie...
będziemy tęsknić...nie mówimy Ci jednak - żegnaj...mówimy -do zobaczenia...bo przecież kiedyś wszyscy spotkamy się znów...
Basia, Halina, Jola, Krzysiek, Przemek, Asia, Hania, Radek, Mateusz, Karol, Ola, Paulina, Emilka, Gabrysia i Oliwka
Miala Pani wspanialego dziadka... moj tez pomimo wieku ma taka radosc zycia , ze czasem go za to podziwiam...wyrazy wspolczucia...
OdpowiedzUsuńDziękuję! Pozdrawiam serdecznie!
UsuńMój Dziadek też odszedł niedawno. Zaledwie miesiąc temu. Smutno tak jakoś i pusto bez niego. Też lubił rośliny. W swoim domu miał sporą kolekcję kwiatów. Umówił się z moją siostrą (jego ukochaną wnuczką, która teraz ma 14 lat), że kiedy On już odejdzie, ona będzie te jego kwiatki pielęgnować. I pielęgnuje. Tam już jest zatem dwóch ogrodników, Asiu. Pewnie sobie siedzą i doglądają razem tych niebiańskich roślin.
OdpowiedzUsuńŚciskam z Poznania - Ania :)
Dziękuję, Aniu...Mocno przytulam! :*
UsuńDziadku Władziu - za sprawą naszej Asi bardzo Cię polubiłam i po przeczytaniu posta uśmiecham się nieśmiało do Ciebie stąd, z dołu...
OdpowiedzUsuńAsia króciutko opisała jakim jesteś Człowiekiem, ale to wystarczyło - pofrunęły ode mnie do Ciebie ciepłe myśli i ogrom sympatii Dziadku Władku Janiołku ....
Opiekuj się Nimi Stamtąd :)
Sylwia z N.
Popłakałam się...dziękuję:*
UsuńPiękny list napisałaś do Dziadka. I miałaś to szczęście cieszyć się jego obecnością jeszcze jako dorosła kobieta. Ja mam 35 lat, a ostatnią babcię pożegnałam 15 lat temu. Nigdy nie jest dobry czas na takie rozstanie... Zawsze chciałoby się odsunąć to jeszcze w czasie. Ale tak jak piszesz, nie żegnamy się, bo Tam idziemy wszyscy. Każdy swoją wyznaczoną ścieżką, jeden dłuższą, drugi krótszą...
OdpowiedzUsuńŁączę się w smutku. Paulina
Dziękuję, Paulino...nigdy nie ma dobrego czasu na "odchodzenie"...zawsze za wcześnie...
UsuńDzisiaj mija dokładnie rok jak odszedł mój Dziadek, więc wiem co czujecie, życzę Wam siły i ściskam mocno - Ania Domini
OdpowiedzUsuńDziękuję, Aniu:* Pozdrawiam serdecznie!
UsuńAsiu, jesteś tkim mądrym człowiekiem. Podziwiam szczerze Twoją mądrość życiową i wspaniałe pióro.kondolencje. Magda
OdpowiedzUsuńDziękuję! Moc pozdrowień!
Usuń4 GRUDNIA MINĄ ROK JAK ODESZŁA MOJA JUŻ OSTATNIA BABCIA(NIE MAM JUŻ DZIADKÓW) -WIEM CO CZUJESZ -TRZYMAJ SIĘ I UCAŁUJ OLIWCIĘ -AGA I RESZTA Z G-G
OdpowiedzUsuńDzięki Aga, pozdrawiam!
Usuńzupelnie jakbym czytala o swoim Dzadzi... kochal przyrode, kochal zycie, tez mial swoja dzialke - najpierw duze gospodarstwo rolne gdzie wyjezdzalismy wszyscy na cale wakacje a pozniej kiedy lata i sily juz nie te, byla niewielka dzialka na obrzezach miasta. Ogrodnik byl z Niego zapalony. I tak wiele w zyciu mi dal - wiele z tego jaka jestem zawdzieczam wlasnie Jemu. Bardz kocham Cie Dziadziu i bardzo za Toba tesknie... 4 czerwca miną 2 lata... (*)
OdpowiedzUsuńŁaczę się zatem w smutku. A nasi Dziadziowie pewnie już razem pielęgnują tam na górze piękne ogrody... :)
Przytulam:*
Usuń