poniedziałek, 28 lipca 2014

:)

Witajcie! 
Często dostaję zapytania odnośnie tego, jak się ma Oliwka i dlaczego nie piszę nic na blogu...Kochani, nie będę prowadzić już Oliwkowego bloga...nie mam na to czasu. Zaangażowałam się w projekt Karoliny♥ Moje poczynania możecie śledzić tutaj: http://walecznedzieciaczki.blogspot.com/p/mali-zonierze-w-walce-z-nbl.html Ponadto, zapraszam Was na bazarek dla Mai Gajda, gdzie możecie wylicytować fajne przedmioty i tym samym wspomóc Maję w jej walce o zdrowie. Niedługo ruszy kolejna akcja dla chorego dziecka. Będę miała zaszczyt poprowadzić wraz z Magdaleną Halcarz - kobietą o cudownym serduchu, bazarek dla Iwo http://iwoneuroblastoma.blogspot.com/. Wiele rzeczy dzieje się również poza tą wirtualną rzeczywistością, efekty jesienią - mam przynajmniej taka nadzieję 

Pamiętajcie o Wszystkich Walecznych Dzieciakach i w miarę możliwości, bardzo proszę, wspierajcie tych naszych Małych Wielkich Żołnierzy. Dzieci to największy z cudów, najwspanialszy ze wszystkich darów! Dzieci są naszą przyszłością, naszą nadzieją, sensem życia....naszym wszystkim!

Dzieci...dzieci są wyjątkowe...a zwłaszcza te chore...onkologiczne dzieciaki w każdej sekundzie swojego życia pragną być dziećmi...pragną normalnego dzieciństwa...mimo bólu, igieł wbijanych w ciało, mimo trucizny wtłaczanej w malutkie organizmy...mimo wymiotów, bólu głowy oraz nóg...pomimo strachu i przeogromnego, często nieludzkiego cierpienia...dzieci zawsze są dziećmi...wspaniałymi i niezwykle silnymi...mimo wyczerpania potrafią tak pięknie się uśmiechać...jakby chciały powiedzieć nam dorosłym - nie martwcie się...damy radę! Po kilkunastu godzinach podłączenia do pomp, które podają chemię, te słodkie urwisy wybiegają z sal, ich śmiech niesie się po szpitalnych korytarzach...niezwykłe...przecież są chore...mają raka...

Już zawsze pozostanie we mnie obraz pewnego grudniowego popołudnia...oddział onkologiczny...Szczecin...wszystkie dzieci zgromadziły się w świetlicy. Są szczęśliwe - odłączono je od kabelków - są wolne! Teraz mogą dokazywać! Łobuziaki zaczynają przemieszczać się wokół ogromnego drewnianego stołu. Nie każde dziecko jest w stanie utrzymać się na nóżkach...jedna dziewczynka, po resekcji guza mózgu, przemieszcza się na pupie, Oliwka, z guzem w rdzeniu, trzymając się stołu przesuwa nogi po podłodze...jednak zabawa jest tak dobra, że żadne dziecko nie zwraca na to uwagi - one wszystkie przecież biegają! ...Pomyślałam sobie wówczas, że może w szpitalu "inność" nie istnieje? Że one wszystkie według siebie samych są "zdrowe", "normalne"... Stałam i syciłam się widokiem tych roześmianych dzieciaków...tak ciężko chorych, pozbawionych włosów, wyrwanych ze swoich domów, z bezpiecznych rąk swoich rodziców...choroba zabiera dzieciom wiele...w zamian daje wszystko, co najgorsze...przypominając sobie jednak zabawę tych słodkich urwisów, dochodzę do wniosku, że nigdy, ale to nigdy, rak nie odbierze im tej ich dziecięcej niewinności, takiej zwykłej szczęśliwości, która jest w każdym dziecku, a którą my dorośli zatracamy w swoich codziennych czynnościach...uczmy się od dzieci!


Pozdrawiam! 






23 komentarze:

  1. Dołączając do bazarku można coś kupić dla siebie, jednocześnie pomagając chorym dzieciaczkom :) Na prawdę warto !
    Buziaki dla całej Olisiowej rodzinki ! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy mogę prosić anonimową osobę, która prosiła, abym nie publikowała jej komentarza, aby rozwinęła swoją myśl. Zbyt mała jestem - nie zrozumiałam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pani Asienko nasza kochana nikt nie wymaga od Pani prowadzenia tego bloga , ale jak Pani sama napisala dostaje Pani mnustwo zapytan doczyczacych Oliwki... nie ma zadnych informacji jak jej zdrowie , kiedy macie jakas wizyter w tubingen , prosze nas zrozumiec , w tych trudnych chwilach bylismy z wami i dalej jestesmy , wkoncu rodzina powinna trzymac sie razem.... rozumiem , ze zajela sie Pani czyms innym , ale czy to oznacza , ze mamy zapomniec o was , o oliwce ? my nie chcemy !!! czy naprawde nie znajdzie Pani 5 min w miesiacu zeby naskrobac tu 3 slowa , co u was ? nic wiecej ..... prosimy z calego serca , ostatnio Pani obiecala .... mysle , ze to zajmie mniej czasu niz odpisywanie kazdemu z nas osobno , bo zapewne nie odczepimy sie ;] buziaki dla was kochani :* i prosze napisac jak oliwka ;]

    OdpowiedzUsuń
  4. No i co ja mam napisać...;/

    OdpowiedzUsuń
  5. no jak to co?ze sie Pani zgadza...chociaz raz w miesiacu chociaz tylko co u was i jak ma sie oliwka.prosimy....zawszs Pani mowila ze moze na nas liczyc .my tez na Pania liczymy:-) czy Oliwka miala w ostatnim czasie kontrole w tubingen?

    OdpowiedzUsuń
  6. Wszystko w swoim czasie ;-) Na pewno będzie info dotyczące Tubingen. Pozdrawiamy!

    OdpowiedzUsuń
  7. trzymam za slowo:-) a jak sie w ogole ma nasza Oliwka?

    OdpowiedzUsuń
  8. Pozdrawiam Was kochane :-) i rozumiem, że przy małym dziecku nie ma zbyt wiele czasu wolnego... Bądźcie zdrowi i szczęśliwi :-) Ania/Opole

    OdpowiedzUsuń
  9. ale proszę nie kasować bloga Oliwki, często wracamy do tych chwil, czytamy, i mówimy o nim innym osobom, to lekcja życia, wiary i nadziei, która nie powinna być zamknięta, a gdy Oliwka pójdzie do przedszkola to jak rodzina Oliwkowa będzie wiedziała jak tam sobie radzi, jak pięknieje i mądrzeje, Pani Asiu a co z książką, niestety Oliwka należy także do nas, może nie wszyscy ujawniają się ale na pewno czytają i są szczęśliwi że ta walka była zwycięska.

    OdpowiedzUsuń
  10. dokladnie tak jak napisal ktos wyzej...zaloze sie ze wiele z nas wraca tu bardzo czesto.Pani Asiu wiele razy Pni obiecala, ze chociaz w minimalny sposob bedzie nas informowac o Oliwce.przeciez my juz zawsze chcemy buc z wami-bylismy jak bylo zle i chcemy byc teraz.prosze napisac jak sie ma Oliwka.widzialam gdzies , ze za 3 tygodnie macie kontrole.oczywiscie trzymamy kciuki i szturmujemy niebo:-) napewno nie zawiedziamy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wpis był na drugim blogu ;-) Tak, to prawda, za trzy tygodnie kontrola.

      Dziekuje za dobre słowo, pozdrawiam!

      Usuń
    2. PS Zgapiłam się, info o wyjeździe jest jeszcze w nowej zakładce - Historia Oliwki ;))

      Usuń
  11. i naprawde nic wiecej Pani nie napisze jak Oliwka?juz tyle razy pytalismy:-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No napiszę, napiszę...w swoim czasie i po swojemu;-) Łobuziak, pomijając częste infekcje, ma się ok. :)

      Pozdrowienia!

      PS Piszcie do mnie po imieniu, bardzo proszę! ;)

      Usuń
  12. PS A swoją drogą, to faktycznie, ciągle Was tutaj pełno;)...ale po ilości komentarzy zwątpiłam ( w sensie, że tak mało się odzywacie) ;-) Statystyki mówią jednak, że w ostatnim miesiącu blog został wyświetlony ponad 4 tysiące razy! to dużo zważywszy na fakt, że ja już prawie nic nie piszę. Od wczoraj ponad 200 wyświetleń! Wow! Dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  13. Pani Asiu lub tylko Asiu, przeczytałam w nowym blogu wszystko co przeszła ta mała kruszynka, .. i ponownie pękło mi serce, znowu łzy i ta myśl uporczywa gdzie jest ......... , o lęku i cierpieniu Asi, Adriana, babci i dziadka już nie wspomnę bo znowu kapią mi łzy na klawiaturę, ale na pociechę mam przed oczami pamięci zdjęcie tej Walecznej Dzielnej Olisi z ostatniej sesji zdjęciowej i zdjęcie " małej syrenki " na plaży w sztucznym basenie, i jestem pewna że ....... się pomylił i teraz naprawia swoją pomyłkę obdarzając Olisię urodą, cudnym uśmiechem, mądrością , wdziękiem a przede wszystkim miłością osób które odwiedzają ten blog. Nasza , Rodzinki Oliwkowej Olisia Zwycięska musi mieć swój oddzielny blog, ten który jest od początku do teraz, bo Olisia jest wyjątkowa wśród tych wyjątkowych walecznych dzieciaków ale nie sposób kochać wszystkich, bo jak powiedział pewien amerykański generał ; przyjaciel wszystkich jest przyjacielem nikogo. Serdecznie ściskam wszystkich i mam prośbę do Olisiowej internetowej rodzinki, piszcie tylko "okiej , zieby Asia nie zwątpiła ".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie napisane...dziękuję:*

      Moc pozdrowien!

      Usuń
  14. okiey:-) my ciagle tu jestesmy i bedziemy zawsze.bylismy na zle a teraz bedziemy na dobre:-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Kochana Pani Asienko , jak to ja , gdy nie ma zadnych wpisow co tam u was podgladam czasem Pani profil na fb.... wchodze wczoraj a tam co ? zdjecie Oliwki , gdy chwali sie magnesami , ktore dostala w prezencie !!! boze , jaka ona jest sliczna , jak wyrosla , jaka ma pulchniutka buzke , az napatrzec sie nie moge !!! i Pani chciala nas pozbawic tych pieknych widokow naszej kruszynki !!! juz nie marudze , bo widzialam ostatnio , ze szykuje sie Pani do wpisu tu na blogu wiec czekam i sciskam was mocno kochani!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, wyrosła nam nasza Misia, wyrosła :)

      Szykuję się, szykuję i ciągle coś innego robię..ale już przed wyjazdem, to wpis obowiązkowo..jeszcze wytrzymajcie kilka dni, bo to już...zaraz...zaraz jedziemy...

      Usuń